Najnowsza aktualizacja naszej ukochanej gry zafundowała nam szereg ciekawych opcji, ustawień i udogodnień. Ale nie tylko. Chyba najbardziej wyczekiwaną rzeczą przez graczy było pojawienie się nowego samochodu premium. Przyznam, że nie należałem do tej grupy. Prawdziwe auto jakoś z początku nie przypadło mi do gustu, jednak w grze z każdym kolejnym przejechanym kilometrem mój uśmiech był coraz większy. Ale od początku...
20 grudnia. Godzina 17.00, wracam zmęczony ze szkoły. Myślę sobie, "Dziś wielki dzień, nowy update więc nie ma czasu na odpoczynek. Obiad i lekcje mogą poczekać". Odpalam konsolę i kilka minut później wita mnie miłe podziękowanie od Kaz'a, potem na szybko "ogarniam" nowe funkcje, żeby jak najszybciej przejść do głównej atrakcji dzisiejszego wieczoru. A jest nią oczywiście Toyota GT 86. Jest to swoisty następca Supry(tylny napęd) i Celiki(niewielka moc). A nazwą nawiązuje do lubianej przez drifterów Toyoty AE86. Wcześniej już mogliśmy jeździć dwoma wersjami prototypowymi nowej Toyoty, które trzeba przyznać, były(i są nadal)bardzo przyjemne w ogólnym odbiorze. Realizuję w końcu darmowy kupon i po chwili na czarnym tle pojawia się bardzo ładny przód samochodu. W moim przypadku wylosował się kolor Sterling Silver Metallic. Mówiąc krótko, lakier ten nie jest zbyt zachęcający. Pognałem więc do salonu po nowy egzemplarz auta, aby samemu wybrać sobie odcień karoserii i przy okazji zerknąć na cenę. Kolorów do wyboru jest siedem:
- Satin White Pearl -
- Sterling Silver Metallic -
- Lightning Red -
- Orange Metallic -
- Dark Gray Metallic -
- Galaxy Blue Silica -
- Crystal Black Silica -
Ostatecznie wybór padł na metaliczną pomarańcz.


Czas do kasy! Ile zapłacimy? Jedyne 30000Cr. Cena, przyznacie, bardzo atrakcyjna jak na dwustukonne coupe. Gra pyta się czy chcę "zmienić na aktualnie używany samochód". Klikam szybko "tak" i do moich uszu dociera skromny dźwięk odpalanego boxera. Przejdźmy do stylistyki.



Już sam prototyp wygląda bardzo zachęcająco, a wersja produkcyjna jest według mnie jeszcze lepsza. Względem konceptu wygładzono wszystkie ostre linie nadwozia. Teraz jest dynamiczniej i agresywniej. Reflektory także są łagodniejsze, a tylne lampy otrzymały nowy kształt. Zaletą Toyoty jest to, że nie jest podobna w zasadzie do niczego. Gwarantuje to unikatowość i wyróżnianie się pojazdu w tłumie.


Nie ma żadnych niepotrzebnych dodatków czy pseudotuningowych gadżetów. Wszystko jest na swoim miejscu. Auto jest spójne, zwarte i rasowe. Moją uwagę zwróciły też ciekawe przetłoczenia na masce i dachu. Ponadto ładne zderzaki, felgi i lampy. Z tyłu dwie końcówki wydechu, a pod kloszami zarówno przednich jak i tylnych świateł goszczą diody LED. Dizajnerom należą się duże brawa za zaprojektowanie samochodu pięknego, łagodnego i agresywnego zarazem. Bardzo, bardzo mi się podoba, mimo iż jestem fanem włoskich i amerykańskich konstrukcji.


Tyle o wyglądzie. Co dalej? Może coś o mechanice. Model GT 86 ma dwóch bliźniaczych braci: Subaru BRZ i Sciona FR-S. Wszystkie te auta napędza dwulitrowy, wolnossący boxer. Skoro boxer to pewnie jest on produkcji Subaru. Owszem, ale swoje trzy grosze dołożyła też Toyota, stosując w nim technologie D-4S. Silnik dysponuje niezbyt oszałamiającą mocą, liczącą równe 200 koni mechanicznych i 204,8 niutonometrów momentu obrotowego. Wszystko to dostępne przy odpowiednio 7000 i 6600 obrotach na minutę.


W rzeczywistości dostajemy 195km i 198Nm. Ale w końcu to nowy wóz, silnik musi się "ułożyć". Jak czytamy w opisie, gracze otrzymali wersję z manualną, sześciobiegową skrzynią, obsługiwaną za pomocą tradycyjnego drążka. W realnym świecie możemy wybrać jeszcze automat, także sześciobiegowy z łopatkami przy kierownicy. Gotowe auto waży dość niewiele, tylko 1230kg. Rozkład mas wynosi dokładnie 53:47. Taki stosunek "pozwala na utrzymanie ciągłej kontroli nad tyłem i doskonałe czucie sterowania" - czytam dalej w opisie. Zobaczymy jak to wyjdzie w "praniu".


Starczy już tych suchych zdań. Przejdę w końcu do konkretów. Jazdę zaczynam ponownie tak jak w przypadku poprzedniego testu, na torze Circuit de la Sarthe. GT 86 jest "okute" w sportowe, twarde opony. Powinno to pomóc przy drifcie, ale najpierw czasy przyspieszeń...

czas obliczany ze średniej pięciu przejazdów dla każdej kategorii
*0-50 --> 2,49
*0-100 --> 7,43
*0-160 --> 17,59
*0-200 --> 31,53
*0-vmax --> 67,77
*100-0 --> 2,64
*200-0 --> 5,00
*v-max-0 --> 5,56
*Elastyczność
(30-90km/h) --> 5,62
2 bieg
*Elastyczność
(80-140km/h) --> 8,53
3 bieg
*Elastyczność
(120-180) --> 13,84
4 bieg
*Elastyczność
(150-200) --> 17,45
5 bieg
*Elastyczność
(180-220) --> 44,93
6 bieg
*v-max --> 224
...Pierwsze co ukazuje się przy wciśnięciu gazu to fantastyczny dźwięk silnika, szczególnie przy 5000 obrotów. Wśród czterocylindrowców jest to jeden z najlepiej brzmiących silników. Zatem wciskam gaz w podłogę, minimalne buksowanie kół i auto zaczyna przyspieszać. Pierwsza setka pojawia się po ponad siedmiu sekundach. Dzisiaj ten wynik nie powoduję opadu szczęki. Myślę, że GT 86 mogłaby zrobić setkę nawet w 7 sekund gdyby nie to, że drugi bieg kończy się na 99km/h, a wrzucenie trójki zabiera cenne ułamki sekund. Pierwsze co nasuwa mi się na myśl, to dlaczego inżynierowie nie wyposażyli Toyoty w dodatkową liczbę koni? W końcu prototyp ma ich troszkę więcej. No ale trudno, jest tak a nie inaczej i muszę się zadowolić tym co jest pod stopą, a raczej pod prawym spustem pada.

Zanim przejdę do właściwości jezdnych, jeszcze kilka słów o wnętrzu. Jesteśmy w świecie gry, więc wygląd czy ergonomia nie ma tu wielkiego znaczenia. Jest prosto, ponuro i czytelnie. Duża pochwała dla zegarów, na które składają się prędkościomierz, obrotomierz z białą tarczą, wskaźniki paliwa i temperatury oraz elektroniczny prędkościomierz i licznik przebiegu. Podstawowe dane mamy więc podane na tacy. Brakuje trochę wskaźnika biegu na którym akurat jedziemy. Pozycja za kierownicą jest krótko mówiąc, idealna. Nie za nisko, nie za wysoko, wszystko widać jak na dłoni. Wszechobecną czerń we wnętrzu ożywiają nieco dwukolorowe siedzenia, dwukolorowa kierownica i wspomniany już obrotomierz z białą tarczą.

Aż chce się jeździć! Do szybkiej jazdy ma nas pewnie zachęcić prędkościomierz wyskalowany do 260km/h. Niestety seryjnym autem nigdy tyle nie wyciągniemy, gdyż przy ponad 210km/h silnik jest już bardzo wycieńczony. Mimo tego, do 200km/h Toyota dobija bez najmniejszych problemów. Odcięcie następuje przy 8000 obrotów. Przejeżdżając przez pierwszą szykanę na Monzie, zacząłem chwalić prowadzenie. Samochód podąża dokładnie tym torem jazdy, który sobie obrałem. Zawieszenie twarde, a układ kierowniczy jest bardzo bezpośredni, słowem: nie leni się. Na wyjściu z tejże szykany(jeśli zredukujemy do jedynki) można nawet lekko zarzucić tyłkiem. I w zasadzie tylko wtedy.


Owszem, kręcenie bączków w miejscu nie sprawia problemów, jednak trzeba być naprawdę mistrzem kierownicy, żeby wprowadzić wóz w długi kontrolowany poślizg bez pomocy hamulca ręcznego. Sądzę, że wynika to ze słabego silnika, albo seryjne opony są takie dobre. Świetny pojazd dla początkującego gracza. Więc czy auto nie nadaję się do driftingu? O tym za chwilę. Wracając do prowadzenia. Jako, że nie występuje tu nadsterowność, niestety uwydatnia się tu minimalna podsterowność, którą uważam da się zlikwidować dobierając lepsze opony. Ale i na seryjnych gumach auto jeździ wspaniale. Jest zwinne i idealnie wpasowuję się nawet w najciaśniejsze zakręty.


Dochodzi do tego dość dobra dynamika, szybka skrzynia i dźwięk boxera. Plus nasz ulubiony tor i w tym momencie nie ma nic lepszego niż połykanie kolejnych kilometrów i zakrętów zza kierownicy Toyoty GT 86.

Drifting. Bardzo przyjemna forma rozrywki w Gran Turismo. Wystarczy dowolny tylnonapędowy samochód z wystarczającą ilością koni do zarzucania tyłem w zakrętach i uśmiech gwarantowany. Czy dwieście koni to wystarczająca ilość do ślizgania się po asfalcie? Napisałem przed chwilą, że drift w GT 86 jest praktycznie niemożliwy. Nawet jak pomogę sobie ręcznym, to obroty zaraz spadają, koła łapią momentalnie przyczepność i tyle z radochy. Redukcja biegu też nic nie pomoże. A co jeśli ułatwię nieco sprawę i wybiorę mokry tor? Teraz jest już o wiele lepiej, jednak o długich slajdach nadal możemy zapomnieć. Chyba, że zmienię utratę przyczepności na realistyczną. Zmieniam więc pogodę na słoneczną i wybieram najgorsze dostępne opony - komfortowe twarde. Przy okazji zauważyłem, że moc i moment nieznacznie wzrosły - 198km i 202Nm. Teraz można zacząć prawdziwą zabawę. Drifting sprawia dużo radości. Auto jest przewidywalne, nie ma szans na zrobienie bączka po widowiskowym poślizgu pełnym dymu.


Pod warunkiem, że gracz ma już trochę wprawy w tej dziedzinie. Można też zrobić efektowny burnout zarezerwowany dla american muscle.

Niestety jest jeden minus, cały czas czuć spadek mocy. Szybka wizyta w warsztacie i zwiększenie mocy o 50% rozwiązałoby problem, ale jest to test seryjnego auta i tak pozostanie.

Przyodziewam z powrotem seryjne opony i wracam do ucinania tysięcznych części sekund na różnych torach. Najpierw High Speed Ring i Eiger Nordwand by upewnić się, że GT 86 cały czas bezbłędnie pokonuje łuki i ciasne wiraże. Nie myliłem się co do tego, jazda tym samochodem jest naprawdę przednia. Auto pokazuje swój pazur i zalety, na każdym torze inne.


Zapraszam do zapoznania się z czasówkami:
ustawienia dla mokrych torów: pogoda - 100%; zmienność - 0%; wilgotność - 100%; utrata - realistyczna
1. Eiger Nordwand (tor drogowy)
suchy: 1,18,314
2. High Speed Ring
suchy: 1,25,302
mokry: 1,37,713
3. Monza
suchy: 2,23,832
mokry: 2,48,922
4. Nurburgring 24h
suchy: 10,43,572
5. Circuit de la Sarthe
suchy: 5,18,252
mokry: 6,28,738
6. Top Gear
1,26,138
7. Rzym
1,27,005
8. Londyn
1,04,123
9. Laguna Seca
1,48,212
10. Grand Valley East
1,18,647
11. Tsukuba
1,08,384
12. Circuito de Madrid Mini
1,04,031


I tym samym doszliśmy do końca recenzji. Czy nowa Toyota GT 86 jest godnym następcą tak wspaniałych samochodów jak Trueno, Supra, Celica czy MR2? Otóż nie. Już wyjaśniam dlaczego. Starsze sportowe Toyoty miały i mają coś w sobie. Z jednej strony stonowany wygląd i pozorną "nudność" a z drugiej strony wspaniałe silniki, duży potencjał i radość, którą zapewniały właścicielom. Te auta są i zawsze będą obiektami kultu i westchnień wielu ludzi na całym świecie. Nowa GT 86 jest nowoczesnym, naszpikowanym elektroniką autem. Najbardziej brakuje mi tu tego niepowtarzalnego klimatu lat 80 i 90 jaki odnajdziemy w starych wozach.
Ale jednak przyznaję z czystym sumieniem, Toyota po kilku latach przerwy udowodniła, że nadal potrafi zbudować świetny, mały sportowy samochód dający wiele frajdy z codziennego użytkowania. Znakomite prowadzenie, gang silnika i wygląd to główne cechy charakterystyczne nowego coupe. Mimo wszystko jest i zasadnicza wada: niska moc.

Ogólnie jednak samochód jest naprawdę godny polecenia. Super rasowe autko za jeszcze lepszą cenę. Bierzcie póki gorące!
Stan licznika przed testem: 0000km, po teście: 0395,1km.
Plusy:
- wygląd
- dźwięk silnika
- prowadzenie
- przyczepność
- cena
- znakomite auto dla początkującego gracza
Minusy:
- słaby silnik, a co za tym idzie, kiepskie osiągi
Moja ocena: 9,5/10

Ale to jeszcze nie koniec. Jak prezentuje się konkurencja? Z tym jest trudno, bo jak już się znajdzie jakieś niewielkie tylnonapędowe coupe, to z reguły ma ono więcej niż 200 koni. Nieco na siłę znalazłem kilka takich aut:
- 2003 BMW Z4 - Sześc cylindrów, 230 koni, gorsze prowadzenie i wyższa cena. Jak dla mnie - niegodny rywal
- 2006 Honda S2000 - świetny samochód, prowadzenie i dźwięk, 242 konie i wyższa cena. Nie skonfrontuje jej z Toyotą, bo wiem, że Honda od razu wygra, a nie chcę zepsuć dobrego wystąpienia GT 86. Honda - niegodny rywal.
- 2004 Lotus Elise 111R - mały "wariat", drogi, szybki i lekki. Nie ten przedział cenowy, więc - niegodny rywal.
- 2007 Mazda RX-8 - ponadczasowy wygląd, niezłe prowadzenie, silnik Wankla, niska cena i o wiele wyższa moc, dlatego - niegodny rywal
Wyszło więc na to, że Toyota jest niepokonana? Na to wygląda, ale tylko dlatego, że w grze nie ma dla niej odpowiedniego przeciwnika. Przynajmniej wśród aut nowych.
Tak jak w telezakupach Mango, to nadal jeszcze nie wszystko!
Założę się, że jeśli kupicie GT 86, to natychmiast weźmiecie ją na warsztat. Nie jestem fanem tuningu, ale z ciekawości maksymalnie przerobiłem moją pierwszą Toyotę, tą wylosowaną z kuponu. Koszt wszystkich przeróbek wraz z oponami, felgami i bodykitem to wydatek rzędu 220000Cr. + koszt zakupu samochodu. Tak zmodyfikowany pojazd ma 382 konie, 344Nm momentu i waży 1092kg. A wygląda przykładowo tak:



Setka w około 3,8 sek. a w zależności od ustawień skrzyni, może wyciągnąć nawet ponad 290km/h. Odcięcie przy 9000 obrotów.
To już naprawdę wszystko. Mam nadzieję, że się podobało i oczekujcie już niedługo mojej następnej recenzji
20 grudnia. Godzina 17.00, wracam zmęczony ze szkoły. Myślę sobie, "Dziś wielki dzień, nowy update więc nie ma czasu na odpoczynek. Obiad i lekcje mogą poczekać". Odpalam konsolę i kilka minut później wita mnie miłe podziękowanie od Kaz'a, potem na szybko "ogarniam" nowe funkcje, żeby jak najszybciej przejść do głównej atrakcji dzisiejszego wieczoru. A jest nią oczywiście Toyota GT 86. Jest to swoisty następca Supry(tylny napęd) i Celiki(niewielka moc). A nazwą nawiązuje do lubianej przez drifterów Toyoty AE86. Wcześniej już mogliśmy jeździć dwoma wersjami prototypowymi nowej Toyoty, które trzeba przyznać, były(i są nadal)bardzo przyjemne w ogólnym odbiorze. Realizuję w końcu darmowy kupon i po chwili na czarnym tle pojawia się bardzo ładny przód samochodu. W moim przypadku wylosował się kolor Sterling Silver Metallic. Mówiąc krótko, lakier ten nie jest zbyt zachęcający. Pognałem więc do salonu po nowy egzemplarz auta, aby samemu wybrać sobie odcień karoserii i przy okazji zerknąć na cenę. Kolorów do wyboru jest siedem:
- Satin White Pearl -
- Sterling Silver Metallic -
- Lightning Red -
- Orange Metallic -
- Dark Gray Metallic -
- Galaxy Blue Silica -
- Crystal Black Silica -
Ostatecznie wybór padł na metaliczną pomarańcz.


Czas do kasy! Ile zapłacimy? Jedyne 30000Cr. Cena, przyznacie, bardzo atrakcyjna jak na dwustukonne coupe. Gra pyta się czy chcę "zmienić na aktualnie używany samochód". Klikam szybko "tak" i do moich uszu dociera skromny dźwięk odpalanego boxera. Przejdźmy do stylistyki.



Już sam prototyp wygląda bardzo zachęcająco, a wersja produkcyjna jest według mnie jeszcze lepsza. Względem konceptu wygładzono wszystkie ostre linie nadwozia. Teraz jest dynamiczniej i agresywniej. Reflektory także są łagodniejsze, a tylne lampy otrzymały nowy kształt. Zaletą Toyoty jest to, że nie jest podobna w zasadzie do niczego. Gwarantuje to unikatowość i wyróżnianie się pojazdu w tłumie.


Nie ma żadnych niepotrzebnych dodatków czy pseudotuningowych gadżetów. Wszystko jest na swoim miejscu. Auto jest spójne, zwarte i rasowe. Moją uwagę zwróciły też ciekawe przetłoczenia na masce i dachu. Ponadto ładne zderzaki, felgi i lampy. Z tyłu dwie końcówki wydechu, a pod kloszami zarówno przednich jak i tylnych świateł goszczą diody LED. Dizajnerom należą się duże brawa za zaprojektowanie samochodu pięknego, łagodnego i agresywnego zarazem. Bardzo, bardzo mi się podoba, mimo iż jestem fanem włoskich i amerykańskich konstrukcji.


Tyle o wyglądzie. Co dalej? Może coś o mechanice. Model GT 86 ma dwóch bliźniaczych braci: Subaru BRZ i Sciona FR-S. Wszystkie te auta napędza dwulitrowy, wolnossący boxer. Skoro boxer to pewnie jest on produkcji Subaru. Owszem, ale swoje trzy grosze dołożyła też Toyota, stosując w nim technologie D-4S. Silnik dysponuje niezbyt oszałamiającą mocą, liczącą równe 200 koni mechanicznych i 204,8 niutonometrów momentu obrotowego. Wszystko to dostępne przy odpowiednio 7000 i 6600 obrotach na minutę.


W rzeczywistości dostajemy 195km i 198Nm. Ale w końcu to nowy wóz, silnik musi się "ułożyć". Jak czytamy w opisie, gracze otrzymali wersję z manualną, sześciobiegową skrzynią, obsługiwaną za pomocą tradycyjnego drążka. W realnym świecie możemy wybrać jeszcze automat, także sześciobiegowy z łopatkami przy kierownicy. Gotowe auto waży dość niewiele, tylko 1230kg. Rozkład mas wynosi dokładnie 53:47. Taki stosunek "pozwala na utrzymanie ciągłej kontroli nad tyłem i doskonałe czucie sterowania" - czytam dalej w opisie. Zobaczymy jak to wyjdzie w "praniu".


Starczy już tych suchych zdań. Przejdę w końcu do konkretów. Jazdę zaczynam ponownie tak jak w przypadku poprzedniego testu, na torze Circuit de la Sarthe. GT 86 jest "okute" w sportowe, twarde opony. Powinno to pomóc przy drifcie, ale najpierw czasy przyspieszeń...

czas obliczany ze średniej pięciu przejazdów dla każdej kategorii
*0-50 --> 2,49
*0-100 --> 7,43
*0-160 --> 17,59
*0-200 --> 31,53
*0-vmax --> 67,77
*100-0 --> 2,64
*200-0 --> 5,00
*v-max-0 --> 5,56
*Elastyczność
(30-90km/h) --> 5,62
2 bieg
*Elastyczność
(80-140km/h) --> 8,53
3 bieg
*Elastyczność
(120-180) --> 13,84
4 bieg
*Elastyczność
(150-200) --> 17,45
5 bieg
*Elastyczność
(180-220) --> 44,93
6 bieg
*v-max --> 224
...Pierwsze co ukazuje się przy wciśnięciu gazu to fantastyczny dźwięk silnika, szczególnie przy 5000 obrotów. Wśród czterocylindrowców jest to jeden z najlepiej brzmiących silników. Zatem wciskam gaz w podłogę, minimalne buksowanie kół i auto zaczyna przyspieszać. Pierwsza setka pojawia się po ponad siedmiu sekundach. Dzisiaj ten wynik nie powoduję opadu szczęki. Myślę, że GT 86 mogłaby zrobić setkę nawet w 7 sekund gdyby nie to, że drugi bieg kończy się na 99km/h, a wrzucenie trójki zabiera cenne ułamki sekund. Pierwsze co nasuwa mi się na myśl, to dlaczego inżynierowie nie wyposażyli Toyoty w dodatkową liczbę koni? W końcu prototyp ma ich troszkę więcej. No ale trudno, jest tak a nie inaczej i muszę się zadowolić tym co jest pod stopą, a raczej pod prawym spustem pada.

Zanim przejdę do właściwości jezdnych, jeszcze kilka słów o wnętrzu. Jesteśmy w świecie gry, więc wygląd czy ergonomia nie ma tu wielkiego znaczenia. Jest prosto, ponuro i czytelnie. Duża pochwała dla zegarów, na które składają się prędkościomierz, obrotomierz z białą tarczą, wskaźniki paliwa i temperatury oraz elektroniczny prędkościomierz i licznik przebiegu. Podstawowe dane mamy więc podane na tacy. Brakuje trochę wskaźnika biegu na którym akurat jedziemy. Pozycja za kierownicą jest krótko mówiąc, idealna. Nie za nisko, nie za wysoko, wszystko widać jak na dłoni. Wszechobecną czerń we wnętrzu ożywiają nieco dwukolorowe siedzenia, dwukolorowa kierownica i wspomniany już obrotomierz z białą tarczą.

Aż chce się jeździć! Do szybkiej jazdy ma nas pewnie zachęcić prędkościomierz wyskalowany do 260km/h. Niestety seryjnym autem nigdy tyle nie wyciągniemy, gdyż przy ponad 210km/h silnik jest już bardzo wycieńczony. Mimo tego, do 200km/h Toyota dobija bez najmniejszych problemów. Odcięcie następuje przy 8000 obrotów. Przejeżdżając przez pierwszą szykanę na Monzie, zacząłem chwalić prowadzenie. Samochód podąża dokładnie tym torem jazdy, który sobie obrałem. Zawieszenie twarde, a układ kierowniczy jest bardzo bezpośredni, słowem: nie leni się. Na wyjściu z tejże szykany(jeśli zredukujemy do jedynki) można nawet lekko zarzucić tyłkiem. I w zasadzie tylko wtedy.


Owszem, kręcenie bączków w miejscu nie sprawia problemów, jednak trzeba być naprawdę mistrzem kierownicy, żeby wprowadzić wóz w długi kontrolowany poślizg bez pomocy hamulca ręcznego. Sądzę, że wynika to ze słabego silnika, albo seryjne opony są takie dobre. Świetny pojazd dla początkującego gracza. Więc czy auto nie nadaję się do driftingu? O tym za chwilę. Wracając do prowadzenia. Jako, że nie występuje tu nadsterowność, niestety uwydatnia się tu minimalna podsterowność, którą uważam da się zlikwidować dobierając lepsze opony. Ale i na seryjnych gumach auto jeździ wspaniale. Jest zwinne i idealnie wpasowuję się nawet w najciaśniejsze zakręty.


Dochodzi do tego dość dobra dynamika, szybka skrzynia i dźwięk boxera. Plus nasz ulubiony tor i w tym momencie nie ma nic lepszego niż połykanie kolejnych kilometrów i zakrętów zza kierownicy Toyoty GT 86.

Drifting. Bardzo przyjemna forma rozrywki w Gran Turismo. Wystarczy dowolny tylnonapędowy samochód z wystarczającą ilością koni do zarzucania tyłem w zakrętach i uśmiech gwarantowany. Czy dwieście koni to wystarczająca ilość do ślizgania się po asfalcie? Napisałem przed chwilą, że drift w GT 86 jest praktycznie niemożliwy. Nawet jak pomogę sobie ręcznym, to obroty zaraz spadają, koła łapią momentalnie przyczepność i tyle z radochy. Redukcja biegu też nic nie pomoże. A co jeśli ułatwię nieco sprawę i wybiorę mokry tor? Teraz jest już o wiele lepiej, jednak o długich slajdach nadal możemy zapomnieć. Chyba, że zmienię utratę przyczepności na realistyczną. Zmieniam więc pogodę na słoneczną i wybieram najgorsze dostępne opony - komfortowe twarde. Przy okazji zauważyłem, że moc i moment nieznacznie wzrosły - 198km i 202Nm. Teraz można zacząć prawdziwą zabawę. Drifting sprawia dużo radości. Auto jest przewidywalne, nie ma szans na zrobienie bączka po widowiskowym poślizgu pełnym dymu.


Pod warunkiem, że gracz ma już trochę wprawy w tej dziedzinie. Można też zrobić efektowny burnout zarezerwowany dla american muscle.

Niestety jest jeden minus, cały czas czuć spadek mocy. Szybka wizyta w warsztacie i zwiększenie mocy o 50% rozwiązałoby problem, ale jest to test seryjnego auta i tak pozostanie.

Przyodziewam z powrotem seryjne opony i wracam do ucinania tysięcznych części sekund na różnych torach. Najpierw High Speed Ring i Eiger Nordwand by upewnić się, że GT 86 cały czas bezbłędnie pokonuje łuki i ciasne wiraże. Nie myliłem się co do tego, jazda tym samochodem jest naprawdę przednia. Auto pokazuje swój pazur i zalety, na każdym torze inne.


Zapraszam do zapoznania się z czasówkami:
ustawienia dla mokrych torów: pogoda - 100%; zmienność - 0%; wilgotność - 100%; utrata - realistyczna
1. Eiger Nordwand (tor drogowy)
suchy: 1,18,314
2. High Speed Ring
suchy: 1,25,302
mokry: 1,37,713
3. Monza
suchy: 2,23,832
mokry: 2,48,922
4. Nurburgring 24h
suchy: 10,43,572
5. Circuit de la Sarthe
suchy: 5,18,252
mokry: 6,28,738
6. Top Gear
1,26,138
7. Rzym
1,27,005
8. Londyn
1,04,123
9. Laguna Seca
1,48,212
10. Grand Valley East
1,18,647
11. Tsukuba
1,08,384
12. Circuito de Madrid Mini
1,04,031


I tym samym doszliśmy do końca recenzji. Czy nowa Toyota GT 86 jest godnym następcą tak wspaniałych samochodów jak Trueno, Supra, Celica czy MR2? Otóż nie. Już wyjaśniam dlaczego. Starsze sportowe Toyoty miały i mają coś w sobie. Z jednej strony stonowany wygląd i pozorną "nudność" a z drugiej strony wspaniałe silniki, duży potencjał i radość, którą zapewniały właścicielom. Te auta są i zawsze będą obiektami kultu i westchnień wielu ludzi na całym świecie. Nowa GT 86 jest nowoczesnym, naszpikowanym elektroniką autem. Najbardziej brakuje mi tu tego niepowtarzalnego klimatu lat 80 i 90 jaki odnajdziemy w starych wozach.
Ale jednak przyznaję z czystym sumieniem, Toyota po kilku latach przerwy udowodniła, że nadal potrafi zbudować świetny, mały sportowy samochód dający wiele frajdy z codziennego użytkowania. Znakomite prowadzenie, gang silnika i wygląd to główne cechy charakterystyczne nowego coupe. Mimo wszystko jest i zasadnicza wada: niska moc.

Ogólnie jednak samochód jest naprawdę godny polecenia. Super rasowe autko za jeszcze lepszą cenę. Bierzcie póki gorące!
Stan licznika przed testem: 0000km, po teście: 0395,1km.
Plusy:
- wygląd
- dźwięk silnika
- prowadzenie
- przyczepność
- cena
- znakomite auto dla początkującego gracza
Minusy:
- słaby silnik, a co za tym idzie, kiepskie osiągi
Moja ocena: 9,5/10

Ale to jeszcze nie koniec. Jak prezentuje się konkurencja? Z tym jest trudno, bo jak już się znajdzie jakieś niewielkie tylnonapędowe coupe, to z reguły ma ono więcej niż 200 koni. Nieco na siłę znalazłem kilka takich aut:
- 2003 BMW Z4 - Sześc cylindrów, 230 koni, gorsze prowadzenie i wyższa cena. Jak dla mnie - niegodny rywal
- 2006 Honda S2000 - świetny samochód, prowadzenie i dźwięk, 242 konie i wyższa cena. Nie skonfrontuje jej z Toyotą, bo wiem, że Honda od razu wygra, a nie chcę zepsuć dobrego wystąpienia GT 86. Honda - niegodny rywal.
- 2004 Lotus Elise 111R - mały "wariat", drogi, szybki i lekki. Nie ten przedział cenowy, więc - niegodny rywal.
- 2007 Mazda RX-8 - ponadczasowy wygląd, niezłe prowadzenie, silnik Wankla, niska cena i o wiele wyższa moc, dlatego - niegodny rywal
Wyszło więc na to, że Toyota jest niepokonana? Na to wygląda, ale tylko dlatego, że w grze nie ma dla niej odpowiedniego przeciwnika. Przynajmniej wśród aut nowych.
Tak jak w telezakupach Mango, to nadal jeszcze nie wszystko!
Założę się, że jeśli kupicie GT 86, to natychmiast weźmiecie ją na warsztat. Nie jestem fanem tuningu, ale z ciekawości maksymalnie przerobiłem moją pierwszą Toyotę, tą wylosowaną z kuponu. Koszt wszystkich przeróbek wraz z oponami, felgami i bodykitem to wydatek rzędu 220000Cr. + koszt zakupu samochodu. Tak zmodyfikowany pojazd ma 382 konie, 344Nm momentu i waży 1092kg. A wygląda przykładowo tak:



Setka w około 3,8 sek. a w zależności od ustawień skrzyni, może wyciągnąć nawet ponad 290km/h. Odcięcie przy 9000 obrotów.
To już naprawdę wszystko. Mam nadzieję, że się podobało i oczekujcie już niedługo mojej następnej recenzji

Komentarz