Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

[Auto-Test] 2010 Mercedes - Benz SLS AMG

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

  • [Auto-Test] 2010 Mercedes - Benz SLS AMG

    AMG od lat sygnuje swym logiem najmocniejsze i najszybsze seryjne Mercedesy. Po kilkudziesięciu latach owocnych prac i wielu wspaniale doprawionych aut, ten nadworny tuner otrzymał w końcu od władz Mercedesa zielone światło na stworzenie w stu procentach własnego samochodu, a właściwie ryczącego potwora jakim jest Mercedes SLS AMG.



    Auto to od początku zbiera same pochlebne opinie od dziennikarzy całego świata. Przekonam się dziś na własnej skórze, czy wydanie prawie dwustu tysięcy nie pójdzie na marne.



    197620Cr. Tyle dokładnie kosztuje jeden z najbardziej emocjonujących niemieckich samochodów ostatnich kilku lat. Uzbieranie takiej kwoty to jedno, gorsze jest to, że aby stać się posiadaczem SLS'a potrzebny jest minimum 13 poziom kierowcy. Jest to zdecydowany cios dla początkujących graczy.



    Niemniej odstawmy na bok ubolewania i przyjrzyjmy się bliżej bryle auta. W większości czasopism i na portalach internetowych, SLS jest prezentowany w kolorze srebrnym. Dla odmiany, dla testowanego egzemplarza wybrałem kolor "obsidianschwarz", który świetnie pasuje do częściowo czerwonego wnętrza, oraz dobrałem czarne felgi "Rays Volk Triniti V". Wszystko to razem prezentuje się bardzo zacnie i obiecująco.



    Sylwetka samego auta jest bardzo opływowa, zwarta, płaska i szeroka. Żadnych ostrych krawędzi, po prostu super. Duży grill z jeszcze większym logiem, kilka wlotów, długa maska i krótki tył - klasyczny wóz sportowy. Widać, że niemcy bardzo się postarali przy projektowaniu auta.



    Przy czytaniu rozmaitych recenzji, czy to w wersji papierowej czy wirtualnej natknęliście się zapewne na zdania w których autorzy zachwycali się nad podobieństwem do Gullwinga itp. itd. Tym razem Wam tego oszczędzę, i napisze tylko: Ładny Merc, ma wszystko czego potrzebuje sportowy wehikuł, nie jest podobny do starego SL'a i do tego jest wyposażony w bajeranckie podnoszone drzwi, które pewnie widowiskowo się rozsadzają podczas dachowania.



    Zajrzyjmy pod maskę. Cały przedział silnikowy wypchany jest potężnym wolnossącym, ręcznie składanym ośmiocylindrowcem w układzie V, o pojemności 6,2 litra. Żadnego turbo, tylko czyste 571 koni mechanicznych przekazywanych na tylne koła za pomocą dwusprzęgłowej siedmiobiegowej skrzyni. Jest to najmocniejszy wariant silnika M157 63AMG. Moment obrotowy wynosi równie okazałe 641 niutonometrów. SLS waży 1620kg. Dość sporawo, ale według papierowych danych, silnik powinien zapewnić temu skrzydlakowi ponadprzeciętne osiągi - 3,8s. do setki, 10,9 do dwustu i maksymalnie 317km/h. Zatem czas to sprawdzić:



    wynik liczony ze średniej pięciu przejazdów dla każdej kategorii

    *0-50 --> 1,85
    *0-100 --> 4,02
    *0-160 --> 7,95
    *0-200 --> 11,68
    *0-250 --> 19,24
    *0-300 --> 33,83
    *0-vmax --> 63,527
    *50-0 --> 1,55
    *100-0 --> 2,63
    *200-0 --> 4,84
    *300-0 --> 6,98
    *vmax-0 --> 7,39
    *Elastyczność
    (30-110) --> 3,62
    2 bieg
    *Elastyczność
    (60-150) --> 5,61
    3 bieg
    *Elastyczność
    (90-190) --> 7,97
    4 bieg
    *Elastyczność
    (150-240) --> 10,67
    5 bieg
    *Elastyczność
    (180-280) --> 17,79
    6 bieg
    *Elastyczność
    (240-310) --> 24,95
    7 bieg
    *v-max --> 327



    Kolejny raz dane nie do końca pokładają się z rzeczywistością. Winę ponoszą za to beznadziejne sportowe twarde opony - pięta Achillesowa Mercedesa. Wartość przyspieszenia jest gorsza o dwie dziesiąte sekundy dlatego, że opony mają problem ze złapaniem przyczepności po ostrym ruszeniu. Gigantyczny moment obrotowy rozrywa wręcz asfalt. Na pocieszenie pozostaje wyższa prędkość maksymalna. Co ciekawe podobny wynik przyspieszenia (4,2s.) można uzyskać odpowiednio ruszając z dwójki. Więc pierwszy bieg jest prawie niepotrzebny. Służy głównie do robienia zasłony dymnej.



    Przed głównym daniem, jeszcze dwa słowa o wnętrzu. Pozycja jest idealna. Czuć, że wnętrze nas miło "okala". Siedzi się może trochę za nisko, ale przynajmniej nie odnosimy wrażenia siedzenia na stołku barowym jak ma to miejsce w niektórych pojazdach. Przyjemna czarno-czerwona kolorystyka ze srebrnymi dodatkami rozwesela środek SLS'a. Na mocną szóstkę z plusem zasługują zegary. Niewiele jest aut gdzie wszystko jest tak przejrzyste. Mamy zatem analogowy szybkościomierz i obrotomierz, między którymi na wyświetlaczu znajdziemy wskaźnik biegów, temperatur, godziny i drugi prędkościomierz. A nad ekranikiem króluje cyfrowy obrotomierz. Jeszcze nie przeszedłem do wrażeń z jazdy, a póki co auto nie ma żadnych wyraźnych wad. jestem pod wrażeniem.



    Nie dziwi mnie, że SLS jest dostępny od 13 poziomu. Utrzymanie auta w ryzach jest dosyć trudne przy ostrym przyspieszaniu i hamowaniu na łukach i ciasnych zakrętach. Szczególnie uważajcie przy wychodzeniu z zakrętu na dwójce - odrobina nieuwagi i bączek jak na zawołanie. Wskazane jest wręcz delikatne obchodzenie się z gazem przy niższych prędkościach. Ciągłe uślizgi kół i uciekający tył - trzeba ostro manewrować kierownicą, czy jak w moim przypadku - analogiem.



    Stanowi to nie lada wyzwanie dla kierowcy. Przyznam, że to polubiłem - Me Gusta!, jak prawi dzisiejsza młodzież. I nawet nie myślcie o wysuwającym się przy 120km/h spojlerze. I tak nic Wam nie pomoże. Co nie znaczy, że Merc jest taki trudny do opanowania. Zawsze można sobie włączyć różnej maści przeszkadzajki, ale tego prawdziwi drajwerzy unikają jak ognia. Dopiero po wyłączeniu wszystkiego auto pokazuję pazur.



    Doświadczeni gracze docenią wóz za różnorodność. Raz jedziemy prosto i spokojnie, a za chwilę możemy latać slajdami, doprowadzając opony do stanu wrzenia. Podajcie mi nazwę dowolnego toru dostępnego w grze, a założę się, że po krótkich ćwiczeniach można przejechać niemal całe okrążenie zostawiając za sobą czarne ślady i chmury dymu. Układ kierowniczy jest bardzo precyzyjny, a hamulce dobre. Gdyby tylko nie te przeklęte gumy. Przez nie ujawnia się lekka podsterowność, dlatego jak już ją wyczujemy, najlepiej wprowadzić auto w kontrolowany poślizg. Unikniemy bolesnego spotkania z bandą. Jazda po mokrym? Dobrze, ale to wyższa szkoła jazdy, dla nowicjuszy misja samobójcza. Buksowanie kół ustępuje dopiero na piątym biegu przy 170km/h. A hamulce zachowują się tak... jakby ich wcale nie było. Lepiej szaleć na suchym.



    Klnę jak szewc na okropne ogumienie, ale nie zrażam się, cisnę dalej, silnik ryczy, co chwilę wrzucam wyższy bieg, wpadam w coraz to trudniejsze zakręty raz przodem, a raz bokiem, hamulec, redukcja, pisk opon, dym, kontra i gaz, byle dojechać w całości do mety i uciąć kilka tysięcznych części sekundy.



    Ustawienia dla każdego mokrego toru: pogoda - 100%, wilgotność - 100%, zmienność - 0, utrata - realistyczna

    Monza
    suchy: 1,59,319
    mokry: 2,35,315

    Trial Mountain
    1,38,161

    Tsukuba
    1,01,985

    Grand Valley Speedway
    2,06,716

    Circuito de Madrid
    1,34,081

    Lazurowe Wybrzeże
    1,51,296

    Odcinek Clubman - Route 5/noc
    0,59,567

    High Speed Ring
    suchy: 1,12,040
    mokry: 1,31,415

    Autumn Ring
    1,27,217

    Indianapolis Motor Speedway(tor drogowy)
    1,43,816

    Rzym
    1,16,393

    Laguna Seca
    1,37,378

    Top Gear
    1,17,920

    Circuit de la Sarthe
    suchy: 4,25,548
    mokry: 5,48,573

    Nurburgring 24h
    suchy: 9,28,794

    Fuji Speedway F
    1,52,578

    Suzuka Circuit
    suchy: 2,21,702
    mokry: 3,05,505



    Po wyglądzie i niesamowitych wrażeniach z jazdy, jest jeszcze jedna ważna kwestia do omówienia, mianowicie to co wydobywa się z wydechów, i nie chodzi wcale o płomienie, czy spaliny, a o doznania słuchowe.



    Dźwięk silnika powinien być jednym z cudów świata. Jeśli macie ten wóz w garażu i jesteście wystarczająco odważni by wyprowadzić bestię na spacer, to mam dla Was mały eksperyment.
    Ustawcie kamerę za samochodem i podgłośnijcie telewizor. Przy 130km/h wrzućcie ostatni bieg i gaz, obłędny bulgot, prawda? Potem puszczamy gaz, szybka redukcja do czwórki, wydechy plują płomieniami i ostro do pieca! Nasze uszy doznają podwójnego orgazmu, co ja gadam, poczwórnego! Jest jeszcze jeden fajny sposób - kamera z kabiny, drugi bieg, 40km/h. Gaz w podłogę, po chwili trącamy prawą manetkę w celu zmiany biegu na trójkę i grzejemy aż do odcięcia, które następuje przy nieco ponad siedmiu tysiącach obrotów. Przez prawie sześćset koni jesteśmy dosłownie wgniecani w fotel. Od ciągłego "deptania" można się naprawdę uzależnić. Coś fantastycznego, musicie mi tutaj przyznać rację. Ten samochód mógłby z powodzeniem nosić przydomek (cytując Piotra Migasa)"Orgazm 6,3".



    Zabrałem Wam już wystarczająco dużo czasu, więc szybko przechodzę do podsumowania. Piękny, piekielnie szybki, wymagający, dający wiele radości i niesamowicie brzmiący. Tak można pokrótce scharakteryzować ten samochód. Przy natłoku zawodów sezonowych i innych wyścigów, zebranie prawie dwustu "kafli" nie powinno być wielkim problemem. W tej cenie nie ma lepszego auta, dającego z siebie tyle pozytywnej energii. AMG przeszło samo siebie. Wykonali kawał dobrej, solidnej roboty. Jeśli osiągnęliście wymagany 13 poziom kierowcy, to macie już jakieś umiejętności, więc nie pozostaje nic innego jak tylko udać się do salonu i nabyć tego potwora. Gwarantuję, że w czasie jazdy uśmiech nie będzie Wam schodził z twarzy. Jak już się nawzajem "oswoicie", nigdy, przenigdy nie będziecie chcieli sprzedać tego samochodu. To jest po prostu przyjaźń na zawsze. Na dobre i na złe...
    Nie dziwię się, że auto gości na pudełku od GT5. Ale to nie szefostwo ze Stuttgartu powinno być zaszczycone tym faktem. To całe Poliphony Digital, z Kazunorim na czele powinno być dumne z tego, że mogło umieścić na okładce swej gry tak wspaniałą maszynę jaką jest bez dwóch zdań Mercedes-Benz SLS AMG.



    Stan licznika przed testem: 0015,5km, po teście: 0746,8km.

    Plusy:
    - wygląd
    - silnik, majstersztyk inżynierii
    - ogromna frajda z jazdy
    - osiągi
    - przejrzyste wnętrze
    - wszelakie dźwięki wydobywające się spod maski i wydechu
    - cena, biorąc pod uwagę, że konkurencyjne Ferrari 458 jest o wiele droższe

    Minusy:
    - wymagany wysoki poziom kierowcy
    - kiepskie opony

    Moja ocena: Z pełną odpowiedzialnością daję 10/10
    Jako ciekawostkę dodam, że po teście moc wynosi już 578km i 650Nm., oraz zużył się olej, ale kontrolka się nie świeci.



    Tyle ode mnie. Dziękuję za uwagę i do następnego

  • #2
    Re: [Auto-Test] 2010 Mercedes - Benz SLS AMG

    bardzo fajnie napisany juz kolejny test. Myśle, że poki co jesteś w ścisłej elicie "testerów". Dzieki tobie sam mam ochote coś napisać, ale ciągle odrzuca mnie to, iż musze zebrać tyle informacji do kupy itd. (wiem leniwy jestem)

    Komentarz


    • #3
      Re: [Auto-Test] 2010 Mercedes - Benz SLS AMG

      Poza Ferkami, czekałem niecierpliwie na ten artykuł. Pięknie napisany i pięknie się czyta.
      Parę słów o Mercu to zgodność z oponami i opanowaniem potwora...
      Zakupiłem białego, gdy mi się spodobał w Special - "Szkole jazdy AMG". Tamten samochód względem seryjnego, szedł jak po szynach.
      Jadąc w Schwarzwald Liga B, było czymś niezwykłym, jadą tym cackiem - Widok wyprzedzonego R8 daje nieziemską radość.
      SLS AMG jest pewniakiem w Top 10 GT5!
      GT5 - 100%
      GT6 - 100%
      GTS - 100%
      GT7 - 100%

      Komentarz


      • #4
        Re: [Auto-Test] 2010 Mercedes - Benz SLS AMG

        Proszę zgłośić swoje uczestnicto jeśli jesteś zainteresowany: :mrgreen:
        viewtopic.php?f=81&t=7419

        Komentarz


        • #5
          Re: [Auto-Test] 2010 Mercedes - Benz SLS AMG

          Zamieszczone przez voler1
          Ten samochód mógłby z powodzeniem nosić przydomek (cytując Piotra Migasa)"Orgazm 6,3".
          Zbieg okoliczności, czy częściej odwiedzasz aG?

          P.S. Bardzo przyjemnie czyta się ten test.
          1% experience 99% luck

          Dj Brabus

          Grzegorz Skarbek
          http://www.autogaleria.pl

          Komentarz


          • #6
            Re: [Auto-Test] 2010 Mercedes - Benz SLS AMG

            Drugie zdjęcie lampy wyszło bosko też muszę pstryknąć takie ujęcie dzięki za podsunięcie pomysłu Auto test bardzo fajny...

            Komentarz


            • #7
              Re: [Auto-Test] 2010 Mercedes - Benz SLS AMG

              Zamieszczone przez Dj Brabus
              Zbieg okoliczności, czy częściej odwiedzasz aG?
              Zaglądam regularnie, ale na portal, nie forum. Pan Migas ma całkiem ciekawe recenzje.

              Komentarz

              Pracuję...
              X