Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Recenzja Gran Turismo Concept

Zwiń
To jest podklejony temat.
X
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

  • Recenzja Gran Turismo Concept

    Napisane w sumie tak z nudów, może taki tekst się przyda

    Gran Turismo Concept

    "Rok po wydaniu trzeciej częsci Gran Turismo Polyphony Digital postanowiło wydać "Gran Turismo Concept 2002 Tokyo - Geneva". Czy targi samochodowe byłyby dobrą motywacją, aby wydać grę komputerową? A może to jedynie "chłyt marketingowy"? Odpalmy zatem konsolę, usiądźmy wygodnie w fotelu i jazda!

    1. Jakbym gdzieś już to widział...

    Po obejrzeniu intro (które po raz pierwszy w serii mnie nie zachwyciło), ukazuje się menu główne, które... No właśnie, do bólu przypomina to z GT3. A to dopiero początek podobieństw. Odgłosy, ikony, czcionka, układ menu, nawet soundtrack (sic!) jest dokładnie zerżnięty z trójki. Widać niestety, że ekipa Kazika zbytnio zafascynowała się skrótami klawiszowymi Ctrl + C i Ctrl + V. Jednak z drugiej strony czego mamy się spodziewać po niecałym roku? Nie oszukujmy się, to jest po prostu zwykła "reklamówka".

    2. Prawie jak w domu

    Aby już na początek całkowicie nie skreślać tej gry, spójrzmy dalej. Jak na Gran Turismo przystało występuje wszystko, co tygrysy lubią najbardziej. Jednak sęk w tym, że to "wszystko" jest bardzo ubogie. Standardowo aby zacząć rozgrywkę, należy ukończyć zadania licencyjne. Niestety są zbyt proste, nie wymagają zbytniego wysiłku, a ich liczba ogranicza się do dziesięciu. Jakby tego było mało, są to jedynie zadania polegające na wykręceniu określonego czasu na danym torze. Czara goryczy przelewa się, gdy okazuje się, że zadań praktycznie nie da się oblać. Niczym Cejrowski można zwiedzać każdy zakątek toru, uderzać we wszystko, co się da, a zadanie nie jest przerywane, jedyną możliwością przegranej jest przekroczenie limitu czasowego. Natomiast ciekawym dodatkiem jest możliwość wyboru, czy podczas danego testu w roli przewodnika będzie jechał pace car, czy też nie. Jego zadaniem jest prowadzenie nas po najlepszej linii przejazdu, aby osiągnąć jak najlepszy czas, O ile dla początkujących jest to dobra propozycja, o tyle dla zaawansowanych będzie jedynie zawalidrogą (licencje dodają również procenty ukończenia gry, o których potem). Kiedy zaliczymy wszystkie zadania, mamy wybór kilku trybów. Są próby czasowe, pojedynki na podzielonym ekranie, iLINK Battle (coś w rodzaju połączenia LAN) oraz główny, czyli wyścigi z botami. Do wyboru mamy 10 tras, w tym... 5 to wersje odwrócone, więc wybór jest ubogi niczym kieszeń emeryta. Na pocieszenie dodam fakt, że w tej części dodano oświeżone Autumn Ring, które wygląda bardzo dobrze (szczególnie cieszą oko wypadające liście spod kół). Warto też dodać, że przed każdym wyścigiem jest możliwy setup auta. Co ciekawe można również "grzebać" w autach seryjnych. Za zaliczenie wyścigów otrzymujemy wspomniane wcześniej procenty ukończenia, które pokazują nasze postępy. W zależności od wybranego poziomu trudności (opiszę je później) dostajemy auto, lub dwa oraz określoną liczbę % (zwykle 2), tak więc motywacja jest wystarczająca. Poza tym po ukończeniu gry na 100% otrzymujemy dodatkowe bonusy (w tym jeden pozwala na dodanie gotówki do zapisu w GT3), tak więc ściganie się nie jest bezcelowe.

    3. A co poza tym?

    Jak nazwa gry wskazuje, gra jest promocją aut, które pojawiły się na targach motoryzacyjnych w Tokio i Genewie w latach 2001 i 2002. Od standardowych aut drogowych, wystepują zarówno prototypy, jak i pełnoprawne wyścigówki. Mimo iż to "reklamówka", liczba 116 aut zaspokoi każdego, a niektóre modele są naprawdę interesujące. Każdy znajdzie coś dla siebie. Honda? Volkswagen? A może Ford? Zaden problem. Szkoda jedynie, ze o ile zupełnie nowe auta są wykonane ładnie, o tyle te, które już pojawiły się w GT3, mimo poprawnego wykonania w 3D, kłują w oczy brzydkimi i rozmazanymi teksturami (szczególnie auta wyścigowe z reklamami itp.) Jednak pod względem graficznym gra ogólnie prezentuje się poprawnie.
    Ponadto zmieniono też nieco model jazdy. Mimo iż w małym stopniu, jest to bardzo odczuwalne. Auta prowadzą się troszkę trudniej, wymagają większej uwagi. Teraz łatwiej zaliczyć wycieczkę poza tor, czy pokazać jak bardzo ładnie rzuca naszym autem. Odczuwa się to, jadąc na asfalcie. Wyścigi szutrowe sprawiają wrażenie dynamiczniejszych, przez co ciekawszych. Można powiedzieć, że Japończycy poprawili to, co było dobre, co należy zaliczyć jak najbardziej na plus.
    Jak wspomniałem wcześniej, przed każdym wyścigiem można wybrać poziom trudności. Początkowo mamy do wyboru Normal i Professional, w późniejszej fazie dochodzi Ace, jednak porównując je do GT3 to tak naprawdę Easy, Medium i Hard. Nie różnią się w ogóle umiejętnościami, jeżdzą identycznie jak w GT3. Dla wprawionego gracza nie sprawiają problemu, choć potrafią czasem zaskoczyć. Oczywiście wyprzedzanie nie jest ich mocną stroną.
    Co do oprawy dźwiękowej względem Gran Turismo 3 nie zmieniło się nic. Muzyka w menu - to samo. Pisk opon - to samo. Soundtrack - obcięty, ale wciąż to samo, chociaż ten element mógł zostać zmieniony. Dźwięki samych aut są w porządku, choć zdarza się, że niektóre auta brzmią tak samo, pozostał charakterystyczny świt turbo sprężarki (który zresztą jest bardzo fajny). Co nie zmienia faktu, że wciąż wszystko pochodzi z "trójki".

    4. Maszyny też mają uczucia!

    Myślę, że auto, o którym zaraz napiszę wart jest aż osobnego wątku, gdyż daje najwięcej frajdy i zabawy. Mowa tutaj o prototypie Toyoty. Autko nazywa się "Pod". Jest małe, białe i... strasznie urocze. Po ukończeniu wszystkich zadań licencyjnych odblokowują się zawody na specjalnie stworzonej trasie (jest to fragment Clubman Special Stage 5), które są dosyć nietypowe, ale przy tym są genialne i co mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że to autko jest jednym z powodów dla kupienia tej częsci. Najlepsze jest to, że to autko w zależności od tego, co robimy, zmienia kolor lamp zamontowanych z przodu. Jeśli w mamy zamiar wyprzedzać, lampy z przodu zaświecają się na żółto - oznacza to radość, zadowolenia. Jeśli uderzymy np. w bandę, lub w ścianę, pod poprzez niebieski kolor okazuje smutek, a jeśli uderzymy w inne auto, autko "wkurza się" i lampy świecą na czerwono. Przy każdym "wyrażeniu uczuć" dochodzą również dźwięki, oczywiście w zależności od nastroju. Genialne! Osiagami może nie zachwyca, ale chodzi tu bardziej o samą absurdalność tego prototypu, która śmieszy i to bardzo.

    5. Więc co o tym myśleć?

    W dniu premiery gra kosztowała 160 zł, ale po 12 latach można ją dostać już za 10 zł. Wystarczy dobrze poszukać, a będziemy w stanie znaleźć odpowiedni egzemplarz. Mi osobiście trafił się praktycznie nie tknięty od nowości.
    Jeśli miałbym komuś polecić Concepta, to po pierwsze fanom GT, po drugie fanom GT, którzy mają zamiar mieć całą kolekcję na własność, po trzecie fanom GT, którzy mają niedosyt po słabej ilości aut w trzeciej części serii. I nikomu innemu. Jest to w sumie jedynie materiał promocyjny, który nie zapewni wielu godzin dobrego ścigania się. Ogólnie Concepta można określić jako coś w rodzaju DLC z dodatkowymi autami i jedną trasą. Jeśli mam oceniać tą część jako "reklamówkę", jest to gra dobra, jeśli jako Gran Turismo - wypada słabo. Najgorsze jest to, że po ukończeniu funcjonalność gry ograniczy się do ozdabiania półki z grami.

    PODSUMOWANIE:

    Plusy:
    + Toyota pod!!!
    + Duża ilość aut
    + Mimo 12 lat, grafika jest całkiem w porządku
    + Możliwość dodania gotówki do GT3

    Minusy:
    - To nie jest prawdziwe Gran Turismo
    - Bezmyślnie skopiowana
    - Mało tras
    - Szybko się nudzi


    Grafika: 7
    Audio: 5
    Grywalnosć: 4

    Ogólna ocena: 5
Pracuję...
X