Druga sprawa,że zdrowo myślący człowiek.Nie rzuca się we dwóch na kilku (uzbrojonych czy też nie) napakowanych goryli
Ale tu chodzi o to, że to napakowani goryle rzucają się na was, a nie wy na nich.
No to są trzy opcje w zależności od sytuacji:
1.Pomóc koledze i razem z kolegą mieć papkę z ryja.
2.Uświadomić koledze zagrożenie i spierdalać w miarę możliwości.
3.Facetów stojących w pobliżu po prosić o pomoc w rozwaleniu rzezimieszków.
PS:4.Mieć przy sobie coś pomocnego (pałka,kastet,gaz piperzowy,paralizator).Mój kolega nosi przy sobie pałkę teleskopową Taka mała poręczna z żelazną kulką na końcu
Szczerze mówiąc, to wolałbym mieć z ryja galaretę razem z przyjacielem, niż stać z boku i biernie przyglądać się, jak go leją. Oczywiście, jeśli nie ma żadnych szans, a napakowani goryle mają jakąś broń białą, to lepiej ratować się ucieczką.
Oczywiście, jeśli nie ma żadnych szans, a napakowani goryle mają jakąś broń białą, to lepiej ratować się ucieczką.
No właśnie o taką sytuację mi chodziło.Bo nie wiem jak wy,ale ja nie chciałbym zaznać ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.Tylko dlatego,że chciałem zostać bohaterem
Zależy też, o jakim etapie sytuacji mówimy. Jeśli dopiero widzicie OBYDWAJ, że goryle lecą w waszą stronę, to oczywiście, lepiej wiać, niż robić z siebie Chucka Norrisa/Bruce'a Lee/Stevena Seagala/Jean Claude Van Damme'a. Ale rozumiem, że jak zobaczysz, że twój przyjaciel JEST BITY, to staniesz z boku i będziesz podziwiał tę scenę? Poza tym, to zawsze można wziąć jakiś przedmiot, który akurat znajduje się pod ręką i ruszyć na pomoc. Czytałem gdzieś, że nawet na krav madze tego uczą.
Może zmienimy temat.Turniej PP89 odniósł duży sukces w pierwszej rundzie uczestniczyło aż 9 osób.Jest to chyba rekord na tym forum jeśli chodzi o ilość osób w jednym turnieju.
Może zmienimy temat.Turniej PP89 odniósł duży sukces w pierwszej rundzie uczestniczyło aż 9 osób.Jest to chyba rekord na tym forum jeśli chodzi o ilość osób w jednym turnieju.
oj nie wydaje mi sie, chyba że mówisz o turniejach wciąż trwających. Kiedyś to było na porządku dziennym...
Widzę,że w topic'u (najnowsze zakupy) zaczęło się o tuningu PC'ta Tutaj coś skrobnę,bo w tamtym temacie nie powinno się dyskutować tylko od razu na czaterię :wink:
Ja tam jeśli o kompa chodzi to - "pierdole~nie robie"
Zresztą od jakiegoś czasu moje zdanie jest takie,że dzielę sprzęty na takie coś:
Laptop-praca,surfowanie po internecie,notatki,zdjęcia,muzyka,jakieś zadania do szkoły,drukowanie itp.
Konsola-ogólnie rozrywka,granie,ewentualnie zdjęcia,filmy,można też internetu używać itp.
PC- w ogóle nie używam,nie ciągnie mnie do tego żeby kupić nowego,żadnego ulepszania w starym...
Pewnie zaraz zostanę zlinczowany.ale według mnie.Komputer stacjonarny to tak samo jak samochód-"wieczna skarbonka".Albo trzeba kupić strasznie drogie podzespoły albo cały komputer od podstaw robić.Bo ze starego nie opłaca się już nic poskładać
Jeszcze można podsunąć powiedzenie- "jak coś jest do wszystkiego.to jest do niczego" Moim zdaniem jest to bardzo mądre powiedzenie,które odnosi się do wielu rzeczy.A także do Peceta :wink:
Dlatego teraz w domu jest tak,że rodzice kupili sobie nowiutkiego lapka (używają go tylko do neta).Ja dostałem starego po rodzicach i jestem z niego zadowolony (z niego piszę z wami słucham muzyki,wrzucam zdjęcia z aparatu itp.).A mój młodszy brat "odziedziczył" po mnie starego PC'ta,którego kupiłem po komunii z zebranej kasy.A wtedy gdy go kupowałem był to całkiem wypasiony komp i jeden z lepszych wśród kumpli No ale cóż tak jak wspomniałem upływ czasu pecetom nie służy...
No ale cóż tak jak wspomniałem upływ czasu pecetom nie służy...
Dokładnie. Coraz częściej dwuletni komputer to już stary sprzęt. Z roku na rok (a może z miesiąca na miesiąc?) wychodzą coraz to lepsze maszyny, z coraz to bardziej wypasionym wyposażeniem, możliwościami i nowościami. Ja swojego peceta mam od 2008 (w miejsce starego) i jestem z niego całkowicie zadowolony, mimo że od tamtego czasu powstają już naprawdę mocne kompy. Powiem szczerze, że nie potrzeba mi wcale 8 GB RAM'u i innych astronomicznych liczb widniejących w "informacjach o systemie". A że produkowane są coraz lepsze komputery, to nawet lepiej.
Dobrze by jeszcze było, żeby Microsoft wreszcie zaczął robić porządne systemy (choćby jak XP). Nie wiem, jak Windows 7, ale Vista potrafi napsuć czasem sporo krwi, szczególnie tymi nieustannymi pytaniami o "uprawnienia administratora"
Co do modernizowania kompa do kilka miesięcy - sory, ale nie przyznam Wam racji. Kupując dwa lata temu E8400 + HD4870/ GTX260, grasz do dziś - a już na pewno nie martwisz się czy coś nie odpali, bo będzie działało wszystko - i tu macie moją gwarancję. Taki komp wtedy to jakieś 2k.. Może troche więcej. Zetniesz lekko detale, wyłączysz wygładzanie krawędzi (konsole też nie są pod tym względem idealne - gorsze tekstury jak na PC, niższa rozdzielczość, w przypadku MW2 to 1024x600, więc ogromna moc konsol an tle pecetów również jest wyssana z palca) - ale pograsz komfortowo. Kwestia odpowiednioego dobrania podzespołów. Upgrade PC? jak ktoś kupi kompa za ~1300zł to owszem, musi. Kupując jednak i coś za 1700zł dwa lata temu (dwa rdzenie Intela + HD4850), i tak grasz. Generalnie przyjelo się, że co kilka miesięcy TRZEBA robić upgrade. Nic bardziej mylnego.
Oczywiście nie zamierzam tutaj porównywać konsoli do kompa, bo nie na tym rzecz polega. Nie ma lepszego sprzętu, bo wszystko to kwestia indywidualna. Ja na przykład wolę mieć jeden sprzęt do wszystkiego - obróbki, muzy, internetu, filmów, a także do grania - jest nim PC i jestem naprawdę zadowolony.
Osobiście tak jak Ignac posiadam siódemkę 64bit
Doskonale o tym wiem :wink: Jednak w przypadku wyłączenia tej opcji często na pasku zadań pokazywał się dymek, że komputer może nie mieć wystarczającej ochrony (czy coś w tym stylu). Więc już wolę działać z tymi uciążliwymi pytaniami. Normalnie nie sprawia to większego problemu. Gorzej, gdy trzeba wykonać kilka(naście) operacji np. w Program Files. Wtedy już zaczynają się schody.
Zamieszczone przez Kamil12
Kupując dwa lata temu E8400 + HD4870/ GTX260, grasz do dziś - a już na pewno nie martwisz się czy coś nie odpali, bo będzie działało wszystko - i tu macie moją gwarancję.
O tym również doskonale wiem. Jeśli chodzi o gry, to do tej pory nie wystartowała mi tylko jedna gra i to nie z winy sprzętu. Prawdopodobnie było to wadliwe CD lub jakiś inny błąd ze strony producenta gry. Ostatnio i tak coraz mniej gram, chyba już z tego wyrastam. Oczywiście Gran Turismo 2 nadal jest mi bardzo bliskie i gram w tę grę
No ja obecnie mam w chacie trzy systemy Na pececie poczciwy,najlepszy i niepowtarzalny XP Na moim starym lapku Vista,która oprócz tych zapytań o administratora nie sprawia mi problemów Rodzice na nowym lapie mają "siódemkę" i muszę powiedzieć,że jest to udany system zaraz po XP :mrgreen: Jak na razie wszystko gra,szybko śmiga,ładnie wygląda-jak dla mnie całkiem niezły.Ale jak wiadomo wszystko z pod znaku M$ jest spartolone.Konsola niedorobiona i wadliwa,a systemy operacyjne "dziurawe" No ale próbują "łatać"...
Komentarz