Ja mam od rana ubaw z tej całej propagandy dla hamerykańskich jełopów Bin Laden (o ile w ogóle ktoś taki istnieje) siedzi sobie gdzieś w kryjówce żyjąc w dobrobycie na koszt rządu usa :wink: A już wydarzenia z 11 września,to już w ogóle jeden wielki kit W skrócie: wieże WTC zostały wyburzone specjalnymi ładunkami burzącymi do wysadzania budynku u podstaw (dwie główne wieże były wytrzymałe na uderzenie kilku samolotów i wysokie porywy wiatru) trzeba jeszcze zaznaczyć,że została zniszczona sąsiednia wieża wtc 7 w której przez kilka godzin trwał pożar i też się zawaliła (system gaszący nie działał z braku wody).Jeszcze nigdy w historii nie zawalił się żaden budynek o stalowej konstrukcji od działania pożaru,a tak się niby stało 9/11
Atak na Pentagon - parodia :mrgreen: Niby wielki Boeing 757 uderzył w budynek robiąc nie wielką dziurę w ścianie nie niszcząc trawnika ani nie ścinając latarni w pobliżu ? Po za tym ludzie w sąsiednich budynkach czy w samochodach na autostradzie w pobliżu nie zauważyli wielkiego samolotu a usłyszeli jakiś dzwięk i po chwili huk.Był to po prostu pocisk kierowany.Co więcej na miejscu nie znaleziono żadnych szczątek rzekomego samolotu.A cały wybuch zarejestrowała kamera z oddali.Na poszczególnych klatkach filmu widać biały podłużny obiekt i to nie wielki,a po chwili wybuch i to nie zwyczajny wybuch a świadczący o eksplozji ładunku.W dodatku ta część pentagonu jakoś dziwnym trafem była w remoncie.
W dniu zamachów zawiódł system NORAD (bardzo zaawansowany systemem szybkiego reagowania na wypadek nieautoryzowanego naruszania przestrzeni lotniczej)- bardzo dziwne...
Dochodzi jeszcze sprawa uprzątnięcia rumowiska po katastrofie.Ogólnie zabronione jest usuwanie i niszczenie dowodów w postaci gruzów w przypadku takich katastrof.Dowodem jest to,że 3 miesiące po "zamachu" sprzedano 50 000 ton stali chińskiej firmie po o wiele niższej cenie co świadczy o pozbywaniu się dowodów.Po za tym w gruzach niby nie odnaleziono żadnej czarnej skrzynki z czterech które były w samolotach WTF ?!
Załączam zdjęcie niby Bin Ladena które pokazywali w telewizji:
Polecam filmik pod tytułem "Painful Deceptions",gdzie autor zwięźle i jasno podał wszystkie fakty :wink:
Dziwię się ludziom którzy wierzą,że za tymi działaniami stał jeden człowiek a przynajmniej że Bush nie maczał w tym palców.Ale prawda nigdy nie wyjdzie na jaw
Nie będę się spierał o Bin Ladena, gdyż nie mając żadnych faktów bezsensowne jest gadanie, że to czy że tamto.
Ale co do 9/11, jakim cudem budynek wysadzony u podstaw miałby złożyć się tak, jak się złożył (od góry) ? Ewidentnie widać, że wieża wali się pod naciskiem części budynku ponad miejscem uszkodzonym przez samolot.
Samolot ważący 140-200t w zależoności od wersji, uderzając w budynek z prędkością pewnie przekraczającą 700km/h moim zdaniem jest w stanie mocno naruszyć jej konstrukcję. A kilkadziesiąt ton płonącej nafty jest w stanie chociażby na tyle rozgrzać metalową konstrukcję, by uległa pod ciężarem tego, co utrzymuje.
Nie będę się z tobą kłócił,ale te budynki były tak zaprojektowane by wytrzymały takie ewentualności.Włącz sobie filmik pokazujący zawalanie się WTC,a po chwili włącz sobie filmik z profesjonalnym wyburzaniem budynków najlepiej wieżowca :wink: Od razu można zauważyć ten sam charakterystyczny sposób opadania,po prostu wybuch nastąpił u dołu konstrukcji.
Jeśli chodzi o płonącą naftę to tylko przypomnę,że stal topnieje w temperaturze 1600 stopni.A w dziurach od samolotów stali ludzie i jakoś żyli :wink: Więc jak mieli przeżyć w temperaturze choćby przekraczającej 100 stopni ? Wieżowiec mógł się zawalić jedynie częściowo,ale nie cały ...
Zdjęcie w czasie budowy- na samym środku znajdował się wzmocniony rdzeń,który stanowił podporę dla całości.
Moment. Po pierwsze, przy profesjonalnym wyburzaniu budynków rzadko kiedy stosuje się ładunki umieszczone tylko w jednym miejscu.
Gdy budynek wysadzany jest u podstaw, całość budynku znajdującego się wyżej "składa" się. Kształty górnej części zostają zachowane, wszystko sypie się dopiero na dole.
W przypadku WTC budynek złożył się od góry- po zawaleniu się górnej części stopniowo waliły się kolejne niższe piętra. Podstawa wieży została zniszczona na końcu, czyli zupełnie inaczej niż jak gdyby wysadzić ją od dołu.
Budynek tej wysokości nie mógł zawalić się częściowo, zbyt duże siły tam działają. Gdy część najbardziej uszkodzona zaczęła się sypać reszta poszła za nią.
To, że ludzie stali w dziurze po samolocie tam, gdzie nie było ognia nie oznacza, że w głębi budynku, gdzie były resztki samolotu i rdzeń konstrukcji nie było wysokiej temperatury. Skoro przez dziury widać było jedynie czarny, kłębisty dym to wyobraź sobie, co było głębiej.
Tam nie musiało być 1600 stopni żeby budynek się zawalił- przy jakichś 400 stopniach stal traci wiele ze swojej wytrzymałości i sztywności, staje się coraz bardziej ciągliwa. A w połączeniu z uszkodzeniami mechanicznymi nie trzeba wiele, by w pewnym momencie konstrukcja nie wytrzymała.
To co pisze TERMINATOR było zawarte w filmie Zeitgeist, taka biblia zwolenników teorii spiskowych, jednak jest wiele wątpliwości co do tego aby WTC tak "O" zawaliłoby się ładnie w dół. A kontakty rodziny Busha i Bin Ladena to żadne pogłoski ale udowodniony fakt. Również nie wierzę w to że siedziałby sobie w Afganistanie w takim oczywistym miejscu. Poza tym co do zdjęcie zwłok Osamy:
Przyznawać mi się bez bicia, kto uwierzył w tę foto-manipulację
W Pakistanie nie Afganistanie z tego co pamiętam.
A że zdj to fotomontaż mówili nawet w informacjach.
Wg wiadomości Osama dostał gram ołowiu w czaszkę
Imo niema nad czym debatować.
Bardziej martwi mnie odwet wszystkich psychopojebów za swojego guru już okrzykniętego męczennikiem.
Komentarz