Re: [ NIGHT RIDERS ] Relacje ze spotkań online
Mili turniejowicze i wspaniali wymiatacze padów i kierownic
Poczytałem Wasze posty powyżej i po prostu nie mogę na to wszystko nie odpowiedzieć dokładną fotorelacją. Fotorelacją, która odpowie na Wasze powyższe, nieraz sprzeczne, opinie i wrażenia. Wszystko będzie namacalnie wręcz widoczne i opisane. Nikt nie uchowa się przed każącą ręką sprawiedliwości zwaną Fotorelacją!
Cytując za pewnym głupim filmem: 'Odtąd nic już nie będzie takie samo. Ale to nie znaczy że coś się zmieni.'
Dobra... JEDZIEMY Z TYM KOKSEM
Turniej: "Wyścig Alfa Romeo GIULIA TZ2 carrozzata da ZAGATO'65"
Data: 30.10.2011
Miejsce/okrążenia: Circuit de Spa Francorchamps - 18 okrążeń
Auto: Alfa Romeo GIULIA TZ2 carrozzata da ZAGATO CN.AR750106 '65 (PO max 495)
Opony: wyścigowe twarde
Kolejność na starcie - kolor samochodu:
1. M-Michalczyk - zielony
2. Witek Enzo - złoty
3. Kmieciu4ever - granat metalik
4. siniak - niebieski
5. marcinb1986 - biały
6. Bimbak - ciemny brąz
7. deni1997 - popielaty
8. Kamil457 - jasnobłękitny
9. Krazio - pomarańczowy
10. Wowa1979 - czerwony
11. HAJ$u - żółty
12. Angello - czarny
1. Tradycyjnie już rozpoczynamy od pierwszego zakrętu (najostrzejszego na SPA - La Source). Role pierwszoplanowe grają Witek & Mariusz, dalej obydwie skrajne strony obstawiają Kmieciu (lewa) i siniak (prawa)

2. Przesuwamy nasz magiczny obiektyw dalej w głąb i cóż tutaj widzimy? Nieszczęście, trwoga i powód wielkiej wściekłoty Bimbaka. Oto deni, jak się wydaje w odruchu przed lekko lagującym marcinem odbija w lewo i tam natyka się na Bogu ducha winnego Bimbaczka, uszkadzając mu prawe koło...

3. Pierwszy osławionego Eau Rouge nie wytrzymuje siniak (jednak chyba bardziej winny jest nowy, nieogarnięty sprzęt - siniak debiutuje dziś na kierownicy
) - chociaż w sumie niezwykle trudno jest zapanować nad lewitującym samochodem, nawet gdyby miał włączone wszystkie asysty, nie sądzicie? 

4. Ale przynajmniej robię piękną zasłonę dymną, skutecznie utrudniającą innym jazdę, a co! :wink:

5. Moment później zły przykład z siniaka bierze deni i też niesfornie naciera na barierę po efektownym poślizgu. Obok spokojnie mijają go: wowa, Haj$u i Angello

6. Bimbak walczy z krzywą felgą oraz własnymi frustracjami, po połowie pierwszego okrążenia nie wytrzymuje, zjeżdża na rozgrzany piasek (w skupieniu mijają go Krazio oraz wowa) i... strzela focha opuszczając wyścig

7. Krazia opanowuje syndrom żony Lota i ogląda się za siebie, zastanawiając się gdzie się podział Bimbak ("no jak to? przed chwilą jeszcze tam był..."). Na to tylko czeka wowa i przystępuje do (udanego) ataku:

8. Przeskoczmy teraz na okrążenie nr 3, gdzie następuje owa gorąco dyskutowana powyżej sytuacja, czyli Kmieciu spotyka Mariusza. Przyznam, że w kontekście tego co pierwszy z panów mi onegdaj dosyć dobitnie uświadamiał, jestem zszokowany. Ale cóż, to tylko potwierdza jedną, bardzo starą prawdę - nikt nie jest doskonały. Ok, to będzie krótka, poklatkowa historyjka obrazkowa pt. "Jak umiejętnie eliminować niewygodnych przeciwników, nie ponosząc przy tym strat". Punkt 1: Wyprzedzaj ścinając szykany

9. Punkt 2: Po powrocie na tor lekko potrąć swój cel, ale ostrożnie, tak żebyś nie uszkodził swojego pojazdu. To trudna sztuka, ale trening czyni mistrza

10. Punkt 3: Dla pewności sprawdź w lusterku czy operacja się powiodła. Jeśli cel zmienił kierunek jazdy i zaczyna łapać pobocze oznacza to jedno - osiągnąłeś sukces.

11. Punkt 4: Zachowując zimną krew, szybko oddal się z miejsca zdarzenia

12. Punkt 5: Brawo! Cel po niekontrolowanym poślizgu z impetem uderza w bandę, demolując sobie pół samochodu (możesz zobaczyć to w lusterku wstecznym, ale nie jest to wymagane)

13. Punkt 6: Nie ma jednak róży bez kolców - twoje ekscesy symbolizowało będzie odtąd wypalone niczym koniowi na prawym udzie ciemne znamię. Będzie to twoja "szkarłatna litera", po której inni gracze rozpoznają z kim mają do czynienia. (Koniec instruktażu)

14. Oki, wracamy do właściwego wyścigu - podczas gdy Kmieciu zdaje w/w egzamin z wynikiem celującym, wowa również pnie się w górę, jednak w bardziej akceptowalny sposób (tutaj przemieszcza się przed Kamila)

15. A co u Mariusza? Pokazuje najwyższy poziom kultury i grzecznie przepuszcza innych uczestników turnieju (w sumie 5 samochodów!). Na zdjęciu poniżej mijają go Kraziu z Haj$em

16. Ten ostatni w chwilę później dokonuje manewru wyprzedzania na I zakręcie szykany Les Combes

17. Radosna chwila okazuje się niestety ulotna i już na następnym zakręcie Haj$su zalicza sandbox, a Krazio obejmuje chwilowo utraconą pozycję

18. Na 4 okrążeniu silent assasin wowa odrabia lekcję ze skutecznego korzystania z draftingu i łyka marcina (do czego przyczynia się również pokonanie zakrętu ciasno po wewnętrznej)

19. Gdzieś w dalekich tyłach następuje zamiana na pozycji antylidera: siniak wyprzedza deniego

20. Jak już niejeden zauważył jednym z najbardziej zdradliwych fragmentów toru jest Eau Rouge - oto jego kolejna "ofiara", Haj$u

21. Po solidnym dzwonie prowadzenie auta-demolki nie jest łatwe. Łatwe wtedy jest za to zaliczenie kolejnej bandy, czemu nie potrafi oprzeć się żółty bolid Haj$a. W tle mija go najbardziej zrównoważony i stonowany uczestnik turnieju - Angello

22. Deni nie może się opanować i pokazuje co lubi najbardziej - drift

23. Mariusz jednak wylewa na jego głowę zimny prysznic, uświadamiając mu, że driftem wiele nie zdziała. Najwyżej może stracić pozycję...

24. Okrążenie VII: w środku stawki trwa zaciekła walka kolegów ze szkolnej ławki, czyli Krazia z Kamilem (ekstra felgi Kamil! :mrgreen: )

25. Siniak bierze też Haj$a, który po ostatniej blacharce Alfy jest łatwym celem (zaraz zresztą zjeżdża do pit-stopu na obowiązkową reanimację wozu)

26. Wróćmy jeszcze na pare chwil do panów K&K - oto jak przez jakąś połowę wyścigu wyglądała bitwa pomiędzy nimi (wyprzedzali się dosłownie co moment, niestety nie zawsze przepisowo)

27.

28.

29. Mariusz odrabia straty, tutaj obejmuje zagrzaną przez siniaka pozycję 8

30. Cały czas jesteśmy na VII okrążeniu. Jadący dotąd bezbłędnie jako pierwszy Wiktor zwany też Witkiem Enzo trochę folguje sobie na łuku Blanchimont. W rezultacie prawą stroną łapie pobocze, co wprawia jego Alfę w poślizg, na którym przelatuje na drugą stronę. Tam kontruje, ale nie udaje mu się uniknąć uderzenia w ogrodzenie tylnym lewym narożnikiem, który to zaczyna upierdliwie mrugać na czerwono

31. Na okrążeniu IX Kmieciu dojeżdżając do Eau Rouge z niepokojem dostrzega wielką zadymę na wzgórzu

32. A oto i główny sprawca - zadymiarz Witek

33. Kmieciu z natury nie lubi zadym - omija je szerokim łukiem

34. A tymczasem nieco z tyłu Mariusz robi myk-myk i już jest przed Angello

35. Ogarniania kierownicy ciąg dalszy: siniakowi znudził się przód jego Alfy i postanowił go zre-formować przydzwaniając w bandę
W tyle bezszelestnie mija go deni

Na tym samym okrążeniu Witek decyduje się w końcu na naprawę, jednak wizyta w boksie kosztuje go spadek na 5 pozycję. Do pit-stopu zjeżdża również Kamil naprawić uszkodzone pół okrążenia wcześniej prawe koło. Kończy to jego długą walkę o pozycję z Kraziem (ale nie na długo
)
36. Odświeżonym pojazdem z nowymi pachnącymi oponkami Witek bezproblemowo bierze się za odrabianie strat. Zaczyna od Krazia

37. Okrążenie nr X: głodny wyzwań deni dopada i wyprzedza Angella

38. Manewr deniego zmienia dotąd spokojnego Angello w wysoko oktanową bestię. Objawia się to w wykonaniu przez niego wysoce ryzykownego manewru zwanego "barge passing" (wejście po wewnętrznej samochodu, który rozpoczął manewr skrętu). Dochodzi do kontaktu ale na szczęście bez obrażeń

39. XII okrążenie: Kolejne przytulanki z barierkami powodują, że moja Alfa tańczy jak gwiazdy na lodzie. Kompletnie nie mogąc nad nią zapanować powoduję co poniżej (Krazio PRZEPRASZAM...!)

Powyższe niechlubne wydarzenie sprawia, że Krazio musi zjechać na serwis i spada na 7 pozycję (jeszcze raz bardzo Cię przepraszam!). Osobą, którą jednak cieszy powyższy obrót spraw jest Kamil, gdyż dzięki temu na nowo zaczyna się ich wspólna batalia
40. Nostalgii czasów dzieciństwa poddaje się Kamil radośnie wskakując do piaseczku. Lecz za chwilę pęd śmigającego metr obok Mariusza rozwiewa postawione przez Kamila piaskowe babki, który ocknąwszy się rusza w dalszą drogę (ten mały znikający punkt w oddali to Mariusz)

41. Okrążenie XIV: Trwa Powrót Króla - Witek idzie po swoje. Tutaj odbiera 3 miejsce marcinowi

42. A tutaj zrzuca wowę z drugiego (okr. XV)

43. I w końcu na 2 okrążenia przed metą, Witek w triumfie wraca na szczyt. Ten chłopak jest fenomenalny, wiedział co robi wybierając złoty kolor Alfy :mrgreen:

44. A po drugiej stronie lustra Haj$u (chyba z nudów
) postanawia poeksperymentować z ruchomymi piaskami. Trochę go to wciąga, na tyle że pozwala przemknąć siniakowi obok

I to już koniec tej sensacyjnej opowieści. Dobro jak zwykle zwyciężyło, ale zło było zaraz za nim

Klasyfikacja na mecie:
1. Witek Enzo
2. Kmieciu4ever
3. Wowa1979
4. marcinb1986
5. M-Michalczyk
6. Krazio
7. Kamil457
8. Angello
9. siniak
10. HAJ$u
Nie ukończyli:
- Bimbak
- deni1997 (zniknął w tajemniczych okolicznościach na ostatnim okrążeniu...)
Mam nadzieję, że się spodoba
Dobranoc
Mili turniejowicze i wspaniali wymiatacze padów i kierownic

Poczytałem Wasze posty powyżej i po prostu nie mogę na to wszystko nie odpowiedzieć dokładną fotorelacją. Fotorelacją, która odpowie na Wasze powyższe, nieraz sprzeczne, opinie i wrażenia. Wszystko będzie namacalnie wręcz widoczne i opisane. Nikt nie uchowa się przed każącą ręką sprawiedliwości zwaną Fotorelacją!

Cytując za pewnym głupim filmem: 'Odtąd nic już nie będzie takie samo. Ale to nie znaczy że coś się zmieni.'
Dobra... JEDZIEMY Z TYM KOKSEM

Turniej: "Wyścig Alfa Romeo GIULIA TZ2 carrozzata da ZAGATO'65"
Data: 30.10.2011
Miejsce/okrążenia: Circuit de Spa Francorchamps - 18 okrążeń
Auto: Alfa Romeo GIULIA TZ2 carrozzata da ZAGATO CN.AR750106 '65 (PO max 495)
Opony: wyścigowe twarde
Kolejność na starcie - kolor samochodu:
1. M-Michalczyk - zielony
2. Witek Enzo - złoty
3. Kmieciu4ever - granat metalik
4. siniak - niebieski
5. marcinb1986 - biały
6. Bimbak - ciemny brąz
7. deni1997 - popielaty
8. Kamil457 - jasnobłękitny
9. Krazio - pomarańczowy
10. Wowa1979 - czerwony
11. HAJ$u - żółty
12. Angello - czarny
1. Tradycyjnie już rozpoczynamy od pierwszego zakrętu (najostrzejszego na SPA - La Source). Role pierwszoplanowe grają Witek & Mariusz, dalej obydwie skrajne strony obstawiają Kmieciu (lewa) i siniak (prawa)

2. Przesuwamy nasz magiczny obiektyw dalej w głąb i cóż tutaj widzimy? Nieszczęście, trwoga i powód wielkiej wściekłoty Bimbaka. Oto deni, jak się wydaje w odruchu przed lekko lagującym marcinem odbija w lewo i tam natyka się na Bogu ducha winnego Bimbaczka, uszkadzając mu prawe koło...

3. Pierwszy osławionego Eau Rouge nie wytrzymuje siniak (jednak chyba bardziej winny jest nowy, nieogarnięty sprzęt - siniak debiutuje dziś na kierownicy



4. Ale przynajmniej robię piękną zasłonę dymną, skutecznie utrudniającą innym jazdę, a co! :wink:

5. Moment później zły przykład z siniaka bierze deni i też niesfornie naciera na barierę po efektownym poślizgu. Obok spokojnie mijają go: wowa, Haj$u i Angello

6. Bimbak walczy z krzywą felgą oraz własnymi frustracjami, po połowie pierwszego okrążenia nie wytrzymuje, zjeżdża na rozgrzany piasek (w skupieniu mijają go Krazio oraz wowa) i... strzela focha opuszczając wyścig


7. Krazia opanowuje syndrom żony Lota i ogląda się za siebie, zastanawiając się gdzie się podział Bimbak ("no jak to? przed chwilą jeszcze tam był..."). Na to tylko czeka wowa i przystępuje do (udanego) ataku:

8. Przeskoczmy teraz na okrążenie nr 3, gdzie następuje owa gorąco dyskutowana powyżej sytuacja, czyli Kmieciu spotyka Mariusza. Przyznam, że w kontekście tego co pierwszy z panów mi onegdaj dosyć dobitnie uświadamiał, jestem zszokowany. Ale cóż, to tylko potwierdza jedną, bardzo starą prawdę - nikt nie jest doskonały. Ok, to będzie krótka, poklatkowa historyjka obrazkowa pt. "Jak umiejętnie eliminować niewygodnych przeciwników, nie ponosząc przy tym strat". Punkt 1: Wyprzedzaj ścinając szykany

9. Punkt 2: Po powrocie na tor lekko potrąć swój cel, ale ostrożnie, tak żebyś nie uszkodził swojego pojazdu. To trudna sztuka, ale trening czyni mistrza

10. Punkt 3: Dla pewności sprawdź w lusterku czy operacja się powiodła. Jeśli cel zmienił kierunek jazdy i zaczyna łapać pobocze oznacza to jedno - osiągnąłeś sukces.

11. Punkt 4: Zachowując zimną krew, szybko oddal się z miejsca zdarzenia

12. Punkt 5: Brawo! Cel po niekontrolowanym poślizgu z impetem uderza w bandę, demolując sobie pół samochodu (możesz zobaczyć to w lusterku wstecznym, ale nie jest to wymagane)

13. Punkt 6: Nie ma jednak róży bez kolców - twoje ekscesy symbolizowało będzie odtąd wypalone niczym koniowi na prawym udzie ciemne znamię. Będzie to twoja "szkarłatna litera", po której inni gracze rozpoznają z kim mają do czynienia. (Koniec instruktażu)

14. Oki, wracamy do właściwego wyścigu - podczas gdy Kmieciu zdaje w/w egzamin z wynikiem celującym, wowa również pnie się w górę, jednak w bardziej akceptowalny sposób (tutaj przemieszcza się przed Kamila)

15. A co u Mariusza? Pokazuje najwyższy poziom kultury i grzecznie przepuszcza innych uczestników turnieju (w sumie 5 samochodów!). Na zdjęciu poniżej mijają go Kraziu z Haj$em

16. Ten ostatni w chwilę później dokonuje manewru wyprzedzania na I zakręcie szykany Les Combes

17. Radosna chwila okazuje się niestety ulotna i już na następnym zakręcie Haj$su zalicza sandbox, a Krazio obejmuje chwilowo utraconą pozycję

18. Na 4 okrążeniu silent assasin wowa odrabia lekcję ze skutecznego korzystania z draftingu i łyka marcina (do czego przyczynia się również pokonanie zakrętu ciasno po wewnętrznej)

19. Gdzieś w dalekich tyłach następuje zamiana na pozycji antylidera: siniak wyprzedza deniego

20. Jak już niejeden zauważył jednym z najbardziej zdradliwych fragmentów toru jest Eau Rouge - oto jego kolejna "ofiara", Haj$u

21. Po solidnym dzwonie prowadzenie auta-demolki nie jest łatwe. Łatwe wtedy jest za to zaliczenie kolejnej bandy, czemu nie potrafi oprzeć się żółty bolid Haj$a. W tle mija go najbardziej zrównoważony i stonowany uczestnik turnieju - Angello

22. Deni nie może się opanować i pokazuje co lubi najbardziej - drift


23. Mariusz jednak wylewa na jego głowę zimny prysznic, uświadamiając mu, że driftem wiele nie zdziała. Najwyżej może stracić pozycję...

24. Okrążenie VII: w środku stawki trwa zaciekła walka kolegów ze szkolnej ławki, czyli Krazia z Kamilem (ekstra felgi Kamil! :mrgreen: )

25. Siniak bierze też Haj$a, który po ostatniej blacharce Alfy jest łatwym celem (zaraz zresztą zjeżdża do pit-stopu na obowiązkową reanimację wozu)

26. Wróćmy jeszcze na pare chwil do panów K&K - oto jak przez jakąś połowę wyścigu wyglądała bitwa pomiędzy nimi (wyprzedzali się dosłownie co moment, niestety nie zawsze przepisowo)

27.

28.

29. Mariusz odrabia straty, tutaj obejmuje zagrzaną przez siniaka pozycję 8

30. Cały czas jesteśmy na VII okrążeniu. Jadący dotąd bezbłędnie jako pierwszy Wiktor zwany też Witkiem Enzo trochę folguje sobie na łuku Blanchimont. W rezultacie prawą stroną łapie pobocze, co wprawia jego Alfę w poślizg, na którym przelatuje na drugą stronę. Tam kontruje, ale nie udaje mu się uniknąć uderzenia w ogrodzenie tylnym lewym narożnikiem, który to zaczyna upierdliwie mrugać na czerwono

31. Na okrążeniu IX Kmieciu dojeżdżając do Eau Rouge z niepokojem dostrzega wielką zadymę na wzgórzu

32. A oto i główny sprawca - zadymiarz Witek


33. Kmieciu z natury nie lubi zadym - omija je szerokim łukiem


34. A tymczasem nieco z tyłu Mariusz robi myk-myk i już jest przed Angello


35. Ogarniania kierownicy ciąg dalszy: siniakowi znudził się przód jego Alfy i postanowił go zre-formować przydzwaniając w bandę


Na tym samym okrążeniu Witek decyduje się w końcu na naprawę, jednak wizyta w boksie kosztuje go spadek na 5 pozycję. Do pit-stopu zjeżdża również Kamil naprawić uszkodzone pół okrążenia wcześniej prawe koło. Kończy to jego długą walkę o pozycję z Kraziem (ale nie na długo

36. Odświeżonym pojazdem z nowymi pachnącymi oponkami Witek bezproblemowo bierze się za odrabianie strat. Zaczyna od Krazia

37. Okrążenie nr X: głodny wyzwań deni dopada i wyprzedza Angella

38. Manewr deniego zmienia dotąd spokojnego Angello w wysoko oktanową bestię. Objawia się to w wykonaniu przez niego wysoce ryzykownego manewru zwanego "barge passing" (wejście po wewnętrznej samochodu, który rozpoczął manewr skrętu). Dochodzi do kontaktu ale na szczęście bez obrażeń

39. XII okrążenie: Kolejne przytulanki z barierkami powodują, że moja Alfa tańczy jak gwiazdy na lodzie. Kompletnie nie mogąc nad nią zapanować powoduję co poniżej (Krazio PRZEPRASZAM...!)

Powyższe niechlubne wydarzenie sprawia, że Krazio musi zjechać na serwis i spada na 7 pozycję (jeszcze raz bardzo Cię przepraszam!). Osobą, którą jednak cieszy powyższy obrót spraw jest Kamil, gdyż dzięki temu na nowo zaczyna się ich wspólna batalia

40. Nostalgii czasów dzieciństwa poddaje się Kamil radośnie wskakując do piaseczku. Lecz za chwilę pęd śmigającego metr obok Mariusza rozwiewa postawione przez Kamila piaskowe babki, który ocknąwszy się rusza w dalszą drogę (ten mały znikający punkt w oddali to Mariusz)

41. Okrążenie XIV: Trwa Powrót Króla - Witek idzie po swoje. Tutaj odbiera 3 miejsce marcinowi

42. A tutaj zrzuca wowę z drugiego (okr. XV)

43. I w końcu na 2 okrążenia przed metą, Witek w triumfie wraca na szczyt. Ten chłopak jest fenomenalny, wiedział co robi wybierając złoty kolor Alfy :mrgreen:

44. A po drugiej stronie lustra Haj$u (chyba z nudów


I to już koniec tej sensacyjnej opowieści. Dobro jak zwykle zwyciężyło, ale zło było zaraz za nim


Klasyfikacja na mecie:
1. Witek Enzo
2. Kmieciu4ever
3. Wowa1979
4. marcinb1986
5. M-Michalczyk
6. Krazio
7. Kamil457
8. Angello
9. siniak
10. HAJ$u
Nie ukończyli:
- Bimbak
- deni1997 (zniknął w tajemniczych okolicznościach na ostatnim okrążeniu...)
Mam nadzieję, że się spodoba
Dobranoc

Komentarz