Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online
Drogi kolego za szybko się poddajesz , trochę więcej wiary we własne umiejętności. Nie ty jeden wpadłeś na bandę w tym wyścigu. Wspomnę jeszcze że opuszczenie wyścigu w trakcie jego trwania bez ważnego powodu jest wyrazem braku szacunku dla przeciwników. Będziesz miał okazję się poprawić, prawdopodobnie w przyszłą niedzielę zostanie powtórzony ten wyscig gdyż z przyczyn natury technicznej jego nie dokończyliśmy . Potrenuj jeszcze w spokoju i efekty treningu zademonstrujesz w niedzielę
A teraz krótka relacja z piątkowego golfen show
Golfem po jesiennym torze. Brzmi ciekawie, pechowo i tak też było tego w ten piątkowy zimowy wieczór. Już przed wyścigiem dostałem cios w plecy od mojego jaśnie wielmożnego tfuu.. dostawcy internetu w niektórych kręgach znanego pod nazwą ”neos..ata” widziałem tylko dwóch zawodników na torze i musiałem przed końcem kwalifikacji wyjść z pokoju a to wiadomo skutkuje utratą cennego czasu
Po ponownym wejściu na salony Dominika czasu starczyło mi ledwie na jedno pomiarowe kółko a czarnule zaczynały optymalne trzymać na drugim, trzecim okrążeniu. Starczyło czasu na dziewiątą pozycje startową. Na starcie zyskałem chyba dwie pozycje już było nieźle ale dojechaliśmy do trzeciego zakrętu i dzwon
Nie chcąc wjechać na Przemka odbiłem lekko w prawo a tam napotkałem na niespodziewany opór ze strony bodajże czerwonego golfa prowadzonego przez kolegę Roberta który jak zauważyłem obracając głowę w jego kierunku skwitował to zajście zdziwioną miną
( jak się później okazało Real też miał zatarg ze swoim net dawcą ) To już był drugi cios w przeciągu 20min po którym to postanowiłem się wybrać do boksu bo średnio mi wychodzi jazda z uszkodzonym tylnym kołem zwłaszcza na tak krętym torze. Wracając na tor miałem pierwszą pozycję od końca i lekki nadmiar adrenaliny w żyłach
Niech no tylko dopadnę wiecie kogo :wink: to mu wszystkie wentyle z kół powyrywam
Zmiana strategii i pogoń za stawką. Ile mogłem tyle odrobiłem i dojechałem do Roberta z zamiarem dubla a tu ...... opór. Myślę sobie pewnie pomylił mnie z Kraziem i walczy o pozycje ale po pewnym czasie doszedłem do wniosku że ma problemy ze wzrokiem ( nie widział mnie i Finka "łącze" ) gdy tylko nadarzyła się okazja przemknąłem obok niego niepostrzeżenie i oddaliłem w bezpieczne miejsce. Cisnąłem golfikowi ile gt5 dało i przez pewien czas byłem nawet na czwartej pozycji ale najgorsze nadeszło na chyba 37 okrążeniu otóż kolega z drift klubu o nicku którego nie potrafię wypowiedzieć zuchwałym ale jakże efektownym slajdem wyprzedził mnie jak młodego i na dodatek pomachał na pożegnanie tylną wycieraczką
Cóż pozostało się cieszyć tą piątą lokatą. Gratulacje dla Mlokosa, Siniaka i Finka oraz dla Roberta bo chociaż słabo widział to nie odpuszczał
Podziękowania także dla pozostałej stawki która pozwoliła się wyprzedzić
Drogi kolego za szybko się poddajesz , trochę więcej wiary we własne umiejętności. Nie ty jeden wpadłeś na bandę w tym wyścigu. Wspomnę jeszcze że opuszczenie wyścigu w trakcie jego trwania bez ważnego powodu jest wyrazem braku szacunku dla przeciwników. Będziesz miał okazję się poprawić, prawdopodobnie w przyszłą niedzielę zostanie powtórzony ten wyscig gdyż z przyczyn natury technicznej jego nie dokończyliśmy . Potrenuj jeszcze w spokoju i efekty treningu zademonstrujesz w niedzielę

A teraz krótka relacja z piątkowego golfen show

Golfem po jesiennym torze. Brzmi ciekawie, pechowo i tak też było tego w ten piątkowy zimowy wieczór. Już przed wyścigiem dostałem cios w plecy od mojego jaśnie wielmożnego tfuu.. dostawcy internetu w niektórych kręgach znanego pod nazwą ”neos..ata” widziałem tylko dwóch zawodników na torze i musiałem przed końcem kwalifikacji wyjść z pokoju a to wiadomo skutkuje utratą cennego czasu







Podziękowania także dla pozostałej stawki która pozwoliła się wyprzedzić

Komentarz