NIGHT RIDERS: Archiwum relacji z wyścigów

Zwiń

Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

  • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

    Drogi kolego za szybko się poddajesz , trochę więcej wiary we własne umiejętności. Nie ty jeden wpadłeś na bandę w tym wyścigu. Wspomnę jeszcze że opuszczenie wyścigu w trakcie jego trwania bez ważnego powodu jest wyrazem braku szacunku dla przeciwników. Będziesz miał okazję się poprawić, prawdopodobnie w przyszłą niedzielę zostanie powtórzony ten wyscig gdyż z przyczyn natury technicznej jego nie dokończyliśmy . Potrenuj jeszcze w spokoju i efekty treningu zademonstrujesz w niedzielę


    A teraz krótka relacja z piątkowego golfen show
    Golfem po jesiennym torze. Brzmi ciekawie, pechowo i tak też było tego w ten piątkowy zimowy wieczór. Już przed wyścigiem dostałem cios w plecy od mojego jaśnie wielmożnego tfuu.. dostawcy internetu w niektórych kręgach znanego pod nazwą ”neos..ata” widziałem tylko dwóch zawodników na torze i musiałem przed końcem kwalifikacji wyjść z pokoju a to wiadomo skutkuje utratą cennego czasu Po ponownym wejściu na salony Dominika czasu starczyło mi ledwie na jedno pomiarowe kółko a czarnule zaczynały optymalne trzymać na drugim, trzecim okrążeniu. Starczyło czasu na dziewiątą pozycje startową. Na starcie zyskałem chyba dwie pozycje już było nieźle ale dojechaliśmy do trzeciego zakrętu i dzwon Nie chcąc wjechać na Przemka odbiłem lekko w prawo a tam napotkałem na niespodziewany opór ze strony bodajże czerwonego golfa prowadzonego przez kolegę Roberta który jak zauważyłem obracając głowę w jego kierunku skwitował to zajście zdziwioną miną ( jak się później okazało Real też miał zatarg ze swoim net dawcą ) To już był drugi cios w przeciągu 20min po którym to postanowiłem się wybrać do boksu bo średnio mi wychodzi jazda z uszkodzonym tylnym kołem zwłaszcza na tak krętym torze. Wracając na tor miałem pierwszą pozycję od końca i lekki nadmiar adrenaliny w żyłach Niech no tylko dopadnę wiecie kogo :wink: to mu wszystkie wentyle z kół powyrywam Zmiana strategii i pogoń za stawką. Ile mogłem tyle odrobiłem i dojechałem do Roberta z zamiarem dubla a tu ...... opór. Myślę sobie pewnie pomylił mnie z Kraziem i walczy o pozycje ale po pewnym czasie doszedłem do wniosku że ma problemy ze wzrokiem ( nie widział mnie i Finka "łącze" ) gdy tylko nadarzyła się okazja przemknąłem obok niego niepostrzeżenie i oddaliłem w bezpieczne miejsce. Cisnąłem golfikowi ile gt5 dało i przez pewien czas byłem nawet na czwartej pozycji ale najgorsze nadeszło na chyba 37 okrążeniu otóż kolega z drift klubu o nicku którego nie potrafię wypowiedzieć zuchwałym ale jakże efektownym slajdem wyprzedził mnie jak młodego i na dodatek pomachał na pożegnanie tylną wycieraczką Cóż pozostało się cieszyć tą piątą lokatą. Gratulacje dla Mlokosa, Siniaka i Finka oraz dla Roberta bo chociaż słabo widział to nie odpuszczał
    Podziękowania także dla pozostałej stawki która pozwoliła się wyprzedzić

    Komentarz


    • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

      F4C3T_monster pamiętaj, że nawet po rozwaleniu auta i naprawieniu go w pit-stop możesz śmigać okrążenia choćby dla jeszcze lepszego zapoznania się z autem i torem. Ja będąc klubowiczem NR bardzo często lizałem ogon całej stawki ale zawsze starałem się jechać do samego końca. Jazda uszkodzonym autem to tez pewne doświadczenie.
      Nie poddawaj się i walcz. Pamiętaj, że "lina pęka a nie komandos"

      Komentarz


      • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

        Popieram przedmówców, F4C3T_monster słuchaj starszych i doświadczonych kolegów, dobrze wiedzą co mówią. Wychodzić z wyścigu bo się uszkodziliśmy na I okr? Heh, przecież wyścig jest długi, dużo się jeszcze może wydarzyć, inni też mogą się rozwalić. Ja sam miałem kilka wyścigów, gdzie na początku mój pojazd trzeba było naprawiać po kolizji, wyjeżdżałem z pitu daleko za całą resztą, a na mecie byłem w czołówce, a zdarzało się że nawet pierwszy.
        A nawet jak nie, to warto jechać do końca - tak jak mówi Paweł i Andrzej: z szacunku do innych startujących oraz nabierasz cennego doświadczenia.
        Pozdrawiam i do zobaczenia na kolejnych turniejach

        Komentarz


        • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

          Dokładnie ja również choć może nie często mam bliskie spotkanie 3-go stopnia z bandą to i tak robię za zamykającego stawkę a gram w gt od pierwszej części to inni koledzy biorą mnie jak chcą :wink: ,ale jadę dalej zawsze doświadczenie idzie w górę ostatnio nawet poprawiam swoje wyniki w gt advanced

          Komentarz


          • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

            La mancza - ostatni wyścig serii LMP & GT500.

            Dobiłem do pokoju ok 22:10. Spojrzałem na pogodę myślę fajnie się zapowiada na powitanie mokre kwali Nie będzie łatwo. Wyjechałem parę razy na tor żeby sprawdzić limit przyczepności ale ślizgałem się jak bym jeździł po lodzie. Jak to zwykle bywa przy prawie pełnych pokojach i średniej jakości łączu co parę minut wyrzucało kogoś na bruk i wracał . Parę minut później właściciel pokoju stwierdził że musi iść zalać pałę i nas opuścił Jako że sytuacja stawała się coraz bardziej nerwowa i niektórzy zawodnicy skandowali: „start” komnatę postawił kolega Sebastian. Po przeprowadzce do Seby zaraz wszyscy weszli na tor i go! Wystartowałem z przedostatniej pozycji. Strategię całą diabli wzięli i musiałem od nowa wszystko układać jak się później okazało na próżno. Postanowiłem jechać dość zachowawczo, oczywiście w miarę szybko ale bez wydawania się w bójki bo to mogło mi przynieść więcej szkody niż pożytku. Pierwsze okrążenie i już team partner :wink: rzuca kłody pod koła, przy próbie wyprzedzenia grupki walczących gt500 na prostej przed pierwszym rondem zajechał mi drogę i powiem szczerze że włosy mi dęba stanęły bo miałem 1/3 macha na budziku i mogło się to zakończyć moją przegraną w generalce(wybaczam). Przy dohamowaniu do owego ronda też było gorąco ale wyszedłem z tego obronną ręką. Dalej jakoś uporałem się z tymi wojownikami i... nie mogłem złapać odpowiedniego tępa, na każdym kółku traciłem 3-4 sekundy. Zastanawiał mnie kolor i zużycie moich opon, miały ciemno niebieską barwę i lekko zużyte mimo 7 kółek Na 8 okrążeniu wszystko stało się jasne kiedy złapałem pobocze na zakrętach porsche i poczułem jak twarda jest tam ściana. Po owym zajściu niezwłocznie udałem się do moich mechaników ,a tam zdziwienie ,że zaproponowali mi twardą mieszankę zamiast miękkiej to już mi dało do myślenia ale dopiero po oglądnięciu powtórki wszystko było jasne. Po zmianie komnaty zapomniałem założyć miękką mieszankę, zamiast tego jechałem na pośredniej deszczowej. Zakładając odpowiedni już rodzaj gumy byłem 5, musiałem ukończyć wyścig wyżej w swojej klasie niż Krazio w gt500. Zacząłem pogoń za Gintokim i Plotnikiem bo szansa, że choć powącham spaliny Mlokosa i Finka graniczyły z cudem. Gintoki i Seba nie zwalniali więc musiałem się trochę pomęczyć, a że miałem świeżutkie czarnule to zacząłem po troszku odrabiać. Chwile grozy przeżyłem raz jeszcze na porschakach kiedy to Robert postanowił zaprezentować mi choreografię taneczna na przyszły karnawał w Rio , ledwie opanowałem pomarańczowego potwora. Teraz najmilsze wydarzenia w wyścigu, w końcu połknąłem przyjaciela z UDT ( a masz za golfa )oraz kolegę z GTPL ( a masz za scirocco ) i dotoczyłem się trzeci do mety dosłownie bo mrugała kontrolka od rezerwy. Tyle pozwolili ugrać bardzo wymagający tego wieczoru zawodnicy biorący udział w finale. Gratulacje dla Mlokosa i Finka oraz dla wszystkich uczestników wyścigu. Graty również dla Krazia i Siniaka za generalkę I na koniec wisienka na torcie :NIESPODZIEWANE ZWYCIĘSTWO pierwszy wygrany turniej w NR :mrgreen: prawie popuściłem

            Komentarz


            • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

              Zamieszczone przez revetion
              La mancza - ostatni wyścig serii LMP & GT500.
              - lub jakby to powiedział Mariusz "La mansz" (to pewnie od tego słynnego kanału )
              Po pierwsze Paweł kawał świetnej, lekko i zabawnie napisanej relacji, nawet nie będę jej próbował dorównać pisząc swoją
              Po drugie przepraszam cię za te manewry (nawet nie wiedziałem, że tak odbiją się na twojej psychice ), ale musisz wiedzieć, że moje auto po potrójnej dawce blacharki na początku wyścigu było uszkodzone z każdej strony i niepewnie się prowadziło szczególnie przy wysokich prędkościach na prostych. Było po prostu 'targane' wspomnieniami krzywd jakich doznało wcześniej A wszystko zaczęło się tuż po starcie kiedy to Rin-san z impetem przemodelował mi tylne lewe koło razem z zawieszeniem. Potem sam wpadłem na tył niespodziewanie hamującego matamana (przestraszył się kręcącego piruety preda), a chwilę potem swojego dzieła postanowił dokończyć Rin-san i trafił w moje ostatnie nieuszkodzone koło (prawe tylne). Tym sposobem każdy narożnik mojego bolidu pulsował już nieprzyjaznym czerwonym kolorem Mimo tej rozwałki nasza trójka zaciekle walczyła ze sobą na długiej prostej z szykanami zmieniając się pozycjami. "Zabawa" się skończyła kiedy do akcji wkroczył Lexus Roberta, na ostatnim odcinku tej prostej wykonał prawdziwy wyścigowy hat-trick wyprzedzając w jednym "strzale" mnie, Rin-sana i Mariusza (na powtórce wygląda to po prostu epicko, świetnie ci to wyszło Robert, zobaczcie to koniecznie ) Niestety (dla Reala) idealnie sprawdziło się powiedzenie 'wszystko co dobre szybko się kończy' - opętany euforią płynącą z tego nadspodziewanego sukcesu Robert postanowił (trochę za wcześnie) odtańczyć taniec zwycięstwa na najbliższym zakręcie. Jego spin na prawym pasie skutecznie wyhamował mata i Rina, ale nie mnie, bo akurat szczęśliwie znajdowałem się po lewej stronie. To była właśnie moja chwila - sruuu poszybowałem zyskując kilka cennych sekund, zanim chłopaki odzyskali straconą prędkość ja miałem już wystarczającą przewagę.
              Gdzieś przede mną beztrosko pomykał sobie lider GT500 Przemysław Krazio Kraziowski a tu jeszcze trzeba zjechać do pita na naprawę pokiereszowanego Nismo Xanavi. Po wyjeździe z boxu Przemysław zdawał się być już nie do dogonienia. Za mną też pusto, cóż mi więc pozostało - starałem się więc jechać w miarę równo i bezbłędnie, udało mi się wykręcić nawet niezgorszy czas okrążenia. W końcu w środku nocy gdzieś w okolicach 7 okrążenia moim oczom ukazał się kraziowóz Chyba był uszkodzony bo trochę nim miotało, więc bez większych problemów został 'łyknięty' przez moje Nismo. Niestety zaraz wrócił na swoją pozycję gdy nie wytrzymałem i zainstalowałem się w kuwecie o wdzięcznej nazwie Indianapolis Niecałe okrążenie później znowu siedziałem mu na plecach po czym przypuściłem atak - tym razem miejsce pierwsze w klasie zatrzymałem dla siebie do końca wyścigu.
              Krazia od tego momentu nie widziałem, ale mówiono, że kiedy na torze zaczęło świtać dopadł go kryzys kierowców TIRów którzy oszukują na tacho, czyli mówiąc w skrócie zaczął miewać napady narkolepsji Inni, czyli mataman i predo byli bardziej czujni i bez skrupułów wkrótce dogonili i wyprzedzili jadącego na pół-gazie i w pół-śnie Przemka.
              Poza I okrążeniem i późniejszą krótką rywalizacją z Kraziem, dla mnie wyścig dość nudny, bo większość czasu przejechany samotnie (nie licząc od czasu do czasu przelatujących obok wyjących naddźwiękowców LMP). Chociaż szczęściem było to że nie spadła ani jedna kropla deszczu, co było tym bardziej zaskakujące, że na kwalifikacjach prawie cały czas lało.
              Gratulacje dla zwycięzcy - bezkonkurencyjnego mlokosa, no i oczywiście dla triumfatora całego turnieju Pawła (jestem z ciebie dumny! ) Gratulacje też dla najlepszego teamu, oczywiście nr 3 :mrgreen:

              Na osobne słowo zasługuje to co się działo przed wyścigiem - organizacyjna klęska Przepraszam za pierwotnie hostującego Pakosa - myślałem że jest poważnym człowiekiem, kiedy umawiałem się z nim na postawienie pokoju. Mam tylko nadzieję, że powód jego nagłego porzucenia pokoju był naprawdę poważny. Na szczęście na wysokości zadania stanął Plotnik i jego super łącze (naprawdę dało radę mimo 12 jadących osób nie zauważyłem żadnych lagów, nikogo też nie wyrzuciło - chociaż nie wiem co się stało z lazerem - czy on w ogóle dołączył do pokoju Sebastiana?)

              I jeszcze małe sprostowanie na koniec:
              Zamieszczone przez revetion
              na każdym kółku traciłem 3-4 sekundy. Zastanawiał mnie kolor i zużycie moich opon, miały ciemno niebieską barwę i lekko zużyte mimo 7 kółek (...) dopiero po oglądnięciu powtórki wszystko było jasne. Po zmianie komnaty zapomniałem założyć miękką mieszankę, zamiast tego jechałem na pośredniej deszczowej.
              - Paweł pierwszy stint jechałeś na wyścigowych twardych. Uwierz mi gdybyś jechał, jak piszesz, na deszczowych pośrednich traciłbyś dużo więcej na okrążeniu, a co istotniejsze opony byłyby kompletnie zużyte po kilku okrążeniach 'na suchym'

              Komentarz


              • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

                To muszę naskarżyć na twórców gt5 :wink: Przepraszam ,że wprowadziłem Was w błąd.

                Tyle mam na swoją obronę

                Komentarz


                • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

                  Oto ten sam moment z mojej powtórki. Czy ktoś potrafi mi to wyjaśnić

                  Uzupełniając dodam że na mojej powtórce na w. twardych od startu jadą również Gintoki, Finek, predo oraz Plotnik

                  Komentarz


                  • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

                    Moze jest tak jak z uszkodzeniami? Na powtorkach konsola pokazuje po prostu bzdury? Poza tym nie wydaje mi sie zebys revetion jechal na interach - na nich bys tracil nie 3-4 sekundy ale przynajmniej 3x tyle i nie wiem czy bys dal rade przejechac bezpiecznie 1 okrazenie... Na takich oponach na suchej nawierzchni jedzie sie jak po lodzie...

                    Komentarz


                    • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

                      Zamieszczone przez mlokos79
                      Poza tym nie wydaje mi sie zebys revetion jechal na interach - na nich bys tracil nie 3-4 sekundy ale przynajmniej 3x tyle i nie wiem czy bys dal rade przejechac bezpiecznie 1 okrazenie...
                      No dokładnie, jak pisałem.
                      BTW - mlokos u mnie na powtórce na samym starcie próbując ominąć zamieszanie kolegów z GT500 uszkodziłeś sobie 3 koła a potem jechałeś takim samochodem do I zmiany opon. A jak było naprawdę?

                      Komentarz


                      • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

                        U mnie też na powtórce Paweł ma wyścigowe twarde.
                        Wracając do wyścigu, to Dominik masz rację. Przyjmuję nagrodę za manewr wyprzedzania turnieju

                        [youtube:397c80zk]http://www.youtube.com/watch?v=DsUtx_eJvEI[/youtube:397c80zk]

                        A co do samego wyścigu, to startowałem z ostatniej pozycji. Przede mną Paweł w LMP, który puścił mnie na starcie. Więc gt500 jechaliśmy w miarę zwartą grupą. Nagle zobaczyłem że Piotrek tańczy dla mnie, więc go wyprzedziłem. Potem dojechaliśmy do prostych, tam Paweł bezlitośnie docisnął gaz w swojej Mazdzie i poleciał. Niestety zablokowała go zwarta grupa GT500 i przed szykaną musiałem wyprzedzić Pawła. Na prostej Lexus rozwinął skrzydła wyprzedziłem Dominika, Rina i Matta. Pałając rządzą zemsty, czując zew krwi postanowiłem jeszcze natychmiast wyprzedzić Krazia do którego zbliżałem się z prędkością mniej więcej światła. Hamowanie do zakrętu, Krazio jest mój, gaz, więcej gazu i..... Lexus powiedział, że jedziemy w drugą stronę i się prawie zawrócił rozbijając się. Nie było, źle, trochę rozbiła się prawa strona, straszliwie ściągał. Więc dwa zakręty dalej Lexus postanowił znów spróbować się odwrócić, tym razem przez bakburtę. No i próbując dotoczyć się do pitu, spotkałem pelentającego się Rina, który wracając na tor próbował staranować mojego Lexa. Choć nie miało to już żadnego znaczenia. Do pitu zjechałem i wyjechałem równo z Rinem. Potem parę razy się wyprzedzaliśmy aż znów gdzieś rozbiłem Lexa i zjechałem do boxów. Potem było już coraz gorzej. Nawet kiedy Paweł się zbliżał aby mnie zdublować, chciałem zobaczyć do tyłu, czy jest już wystarczająco blisko aby już mu robić miejsce i co? Pomyliłem guziki, zamiast się odwrócić wyłączyłem sobie światła (tzn zaczęły mrugać) to był środek nocy. I znów się rozbiłem. Potem byłem w pit lane chyba jeszcze ze 7 razy.....

                        Komentarz


                        • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

                          Wyścig zapowiadał się dla mnie porażką... deszcz i do tego LMP, w którym nie siedziałem od dłuższego czasu... ale po kombinacjach alpejskich siedziałęm już w 908 HDI

                          Strategia była jeden Pit-Stop na WT i tak też było!
                          Początkowo po starcie 3 pozycja i rura za wariatami w Mazdzie i bliźniaczym 908 choć z innym kolorowaniem. Więc jadę, jadę i sobie jadę jak szalony aby dogonić Top Two
                          Nie pamiętam już który i na którym kółku - jeden z liderów pojechał zmienić kapcie na te z lepszą podeszwą, więc utrzymywałem dalej 2 miejsce! To był już sukces choć jeszcze cała gorąco noc na "lamanuszu" przede mną.
                          Na swój jedyny Pit-Stop zjechałem gdzieś w połowie - 10 okr. i zostałem wyprzedzony spadłem na 3 pozycję. Później troszkę powalczyłem z FINKIEM?? Chyba tak, ale nie wierzyłem własnym oczom jak to się stało, że mając takie samo auto odjeżdżał jak szaleniec wypusczony z psychiatryka! Na dwa kółka przed końcem zobaczyłem w lusterku pędzącego mściciela za Scirocco - Mr. Revetion - chyba był dodatkowo uskrzydlony przez żonę! Tak mi pikawa zaczęła na...walać, że z wrażenia przestrzeliłem pierwszą szykanę na prostej (obecnie Forza Motorsport) i ratowałem się robiąc slalom pomiędzy oponami i "mściciel" poszeeeedł! Ale zaraz!? Co to za mną ciśnie? Gintoki! It's impossible i myyyk - wyprzedził mnie! No ładnie cały wyścig walczyłem o 3 miejsce a teraz jestem 5 i ostatni... później z nerwów jeszcze prawie piruecik na pożegnanie wykręciłem nie chcący i tak się skończyło! Porażką!

                          Tylko dlaczego tak mnie wszyscy wyprzedzali na prostej a ja nawet w drafcie nie mogłem nadążyć? Ano, tak w aucie moc mi spadła o prawie 100koniów zmechanizowanych! I wszystko jasne - awaria !
                          Na szczęście reklamacja w Peugeot Sport już złożony i ktoś tu pięknie beknie za moją porażkę, bo olej był wymieniany, ale chyba zapomnieli zrobić generalnego remontu silnika

                          Czekam na kolejny sezon lub wyścig nawet pojedynczy LMP und GT
                          Dzięki było super - sorki Real, że nie obroniłem honoru teamu, ale to wina partaczy z Peugeota!

                          Komentarz


                          • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

                            To ja może trochę fotek zapodam
                            W oczekiwaniu na wielki start...
                            No to jedziemy!Niezła walka w GT500......jak i w LMPWalczące Peugeoty próbują dogonić MazdeNo to po wewnętrznej Znikający pomarańczowo-zielony punkt...Koledzy z GT500 którzy jak widać kopiują moje manewry
                            Trochę nocnej jazdy ^^


                            Krazio traktujący mnie piaskiem
                            No i chwilę po tym...

                            Komentarz


                            • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

                              Koledzy już piszę sprostowanie do mojej relacji bo widzę że debata na temat opon rozkręca się powoli. Możecie mi wierzyć lub nie , nie próbowałem i nie jeździłem do dziś lmp oraz innymi pojazdami z gt5 na pośrednich po suchym torze tak więc nie mogłem w być obiektywnym w ocenie tempa mojego bolidu jak rownież w ocenie prowadzenia. Dziś spróbowałem i stało się to co stwierdzili moi przedmówcy tz. Siniak i Mlokos auto prowadziło się ak bym jechał na komfortach. Jeszcze sprawa straty na poszczególnych okrążeniach to tymi 3-4 sekundami próbowałem tylko osłodzić piątkową porażkę chociaż na „papierze”, w rzeczywistości to było ok 6-7 sek więc nie było się czym chwalić. Proszę mi wybaczyć jeżeli wprowadziłem Was w błąd nie taki miałe zamiar. W następnych relacjach obiecuje być bardziej skrupulatny co nie znaczy , że poważniejszy

                              Komentarz


                              • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

                                Zamieszczone przez siniak
                                BTW - mlokos u mnie na powtórce na samym starcie próbując ominąć zamieszanie kolegów z GT500 uszkodziłeś sobie 3 koła a potem jechałeś takim samochodem do I zmiany opon. A jak było naprawdę?
                                No raczej takim autem nie bylbym w stanie jechac takim tempem i to bez roznych wpadek Fakt, ze chyba o bande lekko sie na starcie otarlem ale na szczescie bez konsekwencji. A powtorki wiadomo - jak to powtorki...

                                Skoro juz sie udzielam w tym temacie to moze krotka relacja ode mnie.

                                Start z P7 wiec musialem omijac wolniejsze auta ale jakos sie udalo. Pozniej jeszcze wyprzedzenie na prostej jednego LMP i drugiego chyba na dohamowaniu. Pozostalo mi uciekac a ze mialem auto bardziej ustawione na top speed to nie bylo to problemem na prostych. Udawalo mi sie powiekszac przewage i pozostalo mi tylko czekac na zmiane pogody. Szkoda jednak, ze tak sie nie stalo - bylo by to jakies urozmaicenie. A tak to jedyny dylemat to byl taktyczny - jechac na 1 pit stop czy na dwa. Ostatecznie wybralem dwa - glownie ze wzgledu na paliwo i w mysl zasady, ktora zawsze powtarza Martin Brundle przy okazji komentowania F1: "jesli prowadzisz to musisz byc zawsze na odpowiednich oponach w odpowiednim czasie - nie dla ciebie eksperymentowanie". Udalo sie dojechac do mety z bezpieczna przewaga.

                                Komentarz

                                Night Riders

                                Opis Klubu

                                Jeżeli chcesz ciekawie spędzić wieczór z Gran Turismo Sport to zapraszamy do Night Riders
                                Typ Grupy: Publiczna
                                Tematy: 9
                                Komentarze: 12987

                                Właściciel

                                Moderatorzy

                                Uczestnicy (3)

                                Pracuję...
                                X