NIGHT RIDERS: Archiwum relacji z wyścigów

Zwiń

Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

  • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

    Moja relacja będzie dość krótka.
    Udało się zdobyć PP i dobrze wystartować, po pierwszym kółku nawet troszkę odskoczyłem, jednak na drugim nie pojechałem czysto i Revetion wraz z Gintokim szybko doskoczyli i na pierwszym zakręcie na 3 kółku mnie wyprzedzili. Ale to nic w końcu spokojnie i ja bym potem ich powyprzedzał
    Jednak po szybkiej S'ce, która jest na samym początku, zahaczyłem kołem trawkę i wpadłem w turbulencje, które skończyły się na bandzie. Silnik uszkodzony do pitstopu daleko, po wyjeździe znalazłem się 55 sekund za prowadzącym.
    Potem jechałem swoim tempem i co kółko o dziesiąte ułamki sekundy zbliżałem się do prowadzącego Reva. I tak cały wyścig, dopiero pod koniec tak jak liczyłem zbliżyłem się do ostatnich kierowców. Wiktora wyprzedziłem dość wcześnie, ale to przez jego błąd w pitstopie Na 20 kółku zdałem sobie sprawę że popełniłem błąd nie dolewając paliwa, ale liczyłem że gra mnie jednak nie oszuka, skoro nigdy tego nie zrobiła I na 3 kółka do mety, gdy już siedziałem na ogonie Siniaka i Matamana, wraz z tym ostatnim zjechaliśmy na małe dotankowanie Zaczęliśmy walczyć, ale okazało się że on miał o 2 litry mniej paliwa w baku i przez to skończyło mu się w połowie ostatniego okrążenia
    Ogólnie tempo wyścigowe miałem świetne, taktyka przygotowana była bardzo dobra, jednak wyszło jak wyszło. Zamiast jednego pitstopu były trzy i zamiast walczyć o zwycięstwo walczyłem o to aby nie być ostatnim

    Komentarz


    • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

      Dobry start pozwolił znaleść się na czwartym miejscu, lecz zahaczenie trawy dwa okrążenia później (w tym samym momencie co Rholek) nie pozwoliło dłużej utrzymać tej pozycji. Później oczywiście jak to zwykle bywa, była walka z siniakiem, w którą na kilka okrażeń do końca wmieszał sie Finek.

      Kiedy spokojnie podążałem do mety po kolejnym wyprzedzeniu siniaka, nagle z przerażeniem stwierdziłem że bak mam prawie pusty (widać sabotaż konkurencji). Chciał nie chciał zjechałem po kilka litrów które przez dziurawy bak nie pozwoliły dojechać do mety.

      W połowie ostatniego okrążenia po łyknięciu snującego się wiktora, kiedy szykowałem ultra defensywną linię jazdy w obronie przed szarżującym Rholkiem, moje autko dostało czkawki i nie chciało dalej jechać. Nie pozostało mi nic innego niz doczłapać się do mety

      Komentarz


      • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

        Mnie bodaj na 28 lapie odlaczylo od serwera i siniak sie pewnie ucieszyl

        Komentarz


        • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

          W połowie ostatniego okrążenia po łyknięciu snującego się wiktora
          ten tekst oraz mój ostatni występ on-line skłonił mnie do zmiany swojego profilu na forum. Od dziś jestem Kapitan Snuja a nie Seven Fire Blade.

          Komentarz


          • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

            RM TROPHY Runda V - czarująca i zwinna czerwona Sylwia.

            Start z drugiego pola. Nie przejąłem się tym jednak i ruszyłem w pogoń zaraz po starcie za Rholkiem który to był autorem pierwszego czasu. W tą pogoń wmieszał się też mój imiennik i nie powiem trochę się najadłem strachu na czwartym zakręcie kiedy to jadąc w tunelu za nim lekko zboczyłem z kursu i pozbierałem trawki z pobocza na moje nówka fungiel czarnule. Udało się wyjść bez szwanku i dalej naciskałem jadącego przede mną Gintokiego. Na drugim okrążeniu udało mi się go wyprzedzić na zakręcie w drugim tunelu. Później na prostej dobrałem się do skóry koledze z GTA który zaraz na pierwszym zakręcie 3 okrążenia chciał się odwdzięczyć tym samym w wyniku tego manewru na krótki okres czasu straciłem pozycję lidera wyścigu na rzecz Pawła. Rholek stracił na tym dwie pozycje ale to były dobre złego początki , chwilę później na wyjściu z czwartego zakrętu liznął lekko pobocza i..... kamień z serca :wink: Dalej podążałem jak cień za Pawłem a że dialog ze Sylwią kleił się jak nigdy to na efekty nie trzeba było długo czekać. Już na czwartym kółku moja krasnaja koleżanka pokazała pazur i pod koniec prostej start-meta zaczęła doń zalotnie mrugać tylnymi lampami dając do zrozumienia że z tej strony prezentuje się lepiej Oczarowany tym spojrzeniem Gin na którymś z kolejnych zakrętów wyjechał nieco za szeroko co pomogło mi oddalić się na odległość uniemożliwiającą złapanie rzadkiego powietrza czyt. tunelu aero. Po tym miłym epizodzie nastąpiła chwila zawahania ; jechać na dwa czy na jeden pit, dodam tylko że na treningu po 10 kółkach kończyły się opony. Zaryzykowałem na jeden i o dziwo nawet się przyzwoite tempo udało utrzymać w stosunku do całej stawki. Po wyjeździe od mechaników za moimi plecami znalazł się Finek Myślę sobie jak się chłopak zapatrzy na moją Sylwię to tragedia gotowa, więc czym prędzej oddaliłem się od owego amanta i pognałem ile koni pod maską było daleko do przodu. Pozostało mi teraz tylko utrzymywać odpowiednią przewagę czasową nad drugim zawodnikiem stawki co mogę nieskromnie powiedzieć przyszło mi o wiele łatwiej niż się spodziewałem. Wyścig bardzo fajny , towarzystwo super, sony mi nie napsociło czego chcieć więcej. Wielkie dzięki że pozwoliliście mi wygrać kolejny raz

            PS Finek i tak chyba zapatrzył się na Sylwie. Proszę zwrócić uwagę ile opon wymienił podczas pitstopu :wink:

            Komentarz


            • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

              Pierwsze zaskoczenie (pozytywne) - pokój na kwalifikacjach przeżył istne oblężenie (wszystkie sloty na liście przez jakiś czas były zajęte) Co prawda kilka osób z różnych powodów nie wystartowało, ale 12 osób na starcie wyścigu to też bardzo przyzwoity wynik
              Niestety sam wyścig dla mnie nie był już tak pozytywny. Późny powrót do domu, szybkie odpalenie konsoli i wejście do pokoju 'na styk' nie pozwoliło na odpowiednie przygotowanie. I faktycznie już kwalifikacje pokazały dość brutalnie moje miejsce w szeregu - bodajże 10 czas i z takiegoż też miejsca start. Duże obciążenie mojego skromnego łącza spowodowało dość długie oczekiwanie na sam start i czarny ekran, ale w końcu się udało. Niestety Lazer i Przemek nie mieli tego szczęścia i dla nich czarny ekran trwał nadal - w ogóle nie ruszyli z miejsc. Spowodowało to, że Finek i Predo nadziali się na podczas startu na stojącego zupełnie nieświadomie Adama. Mateusz pojechał dalej tylko z uszkodzonym kołem, Piotrek niestety pokiereszował furę znacznie bardziej (cały przód i silnik). Wlokąc się powoli przez pierwsze okrążenie postanowił poddać się frustracji i opuścić nas bez pożegnania...
              Przez to zamieszanie udało mi się już na początku przeskoczyć na pozycję piątą, tuż za mną czaił się mataman. Na chyba 4 okrążeniu Rholek wykonał niefortunny manewr o którym wspomniał w swojej relacji, czym oddał mi 4 pozycję. Chwilę powalczyliśmy potem z Rin-Sanem (nieźle wymiatasz stary ). Chwilę, bo za niedługo i mnie zdarzyło się wywinąć orła zaraz za wyjazdem z tunelu, co pogrzebało definitywnie moje szanse w tym wyścigu na dobrą lokatę. Oczywiście wykorzystał to jadący za mną Finiu, a jak się wygrzebywałem z trawy obok przemknęła również Zenyatta. Nabierając prędkości dostrzegłem w lusterku że na ogonie siedzi mi niejaki Wiktor. Wtedy zaczęła się najciekawsza część mojego piątkowego ścigania - przez kilka ładnych okrążeń walka między nami była niezwykle wyrównana - cały czas żaden z nas nie ustępował na krok, pozycjami wymienialiśmy się podczas draftu na prostej star/meta. Trwało to aż do zjazdu na wymianę opon na 15/16 okrążeniu. I właśnie ta wizyta zadecydowała o dalszym losie niektórych zawodników. Jak się okazało Rholek i mat zatankowali za mało, Wiktor o dużo za dużo, natomiast ja po prostu akurat
              Tankowanie Mariusza trwało oczywiście krócej niż moje, więc po wyjeździe z boxu znalazłem się za nim. I to on zajął teraz miejsce Wiktora w kategorii twardego rywala. Walka była zacięta, raz to on był górą a zaraz potem ja. I tak aż do momentu kiedy zorientował się, że "ta p*** gra go oszukała" na tankowaniu i trzeba ponownie nawiedzić techników (a w szczególności pana z wielkim kanistrem na ramieniu ) Ja pomknąłem dalej powoli doganiając Dianę. I gdy miałem ją już w zasięgu... po prostu zniknęła
              Zamieszczone przez zen1atta
              Mnie bodaj na 28 lapie odlaczylo od serwera i siniak sie pewnie ucieszyl
              - oczywiście że się nie ucieszyłem, bo miałem nadzieję powalczyć z tobą w końcówce, ale cóż jak pech to pech :/
              I tak sobie dojechałem na miejscu 5.
              Gratsy dla Pawła, jak zazwyczaj (czyli kiedy nikt mu nie przeszkodzi) był poza konkurencją

              PS.
              Zamieszczone przez Kapitan Snuja
              Od dziś jestem Kapitan Snuja a nie Seven Fire Blade.
              - oczywiście to żart?

              Komentarz


              • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

                Obiecana, zaległa fotorelacja (ale bardziej foto ) z naszych harców po Eifel'u z kreatora, nazwijmy to turniejem "Eifel's Crazy"

                W rolach głównych:
                1. siniak (GT-R TC)
                2. Krazio (GT-R TC)
                3. Finek (McLaren)
                4. Rholek (McLaren)



                Możecie wybrać zwycięzców wedle dowolnych kategorii :mrgreen:

                Komentarz


                • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

                  Szkoda ,że musiałem wtedy kończyć przygodę z gt. Też bym sobie z Wami polatał Zdjęcia super a do nazwy turnieju proponuję dodać drugi człon: AIR SHOW :wink:

                  Komentarz


                  • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

                    Kolejny wyścig z cyklu Corvette Legends na torze Monza odbył się z kilkudziesięciominutowym opóźnieniem spowodowanym problemami na łączach. W końcu wystartowaliśmy w czterech. Kolejność na pierwszej szykanie za prostą startową to – GTPlayer – Grucha – revetion – Kapitan Snuja. Tak wyglądała kolejność do ostatniego zakrętu pierwszego okrążenia kiedy to Grucha wyleciał w piach i na kilka okrążeń spadł na daleką 3 pozycję. W czołówce pozostali revetion (C4 ZR1) i GTPlayer (C4 Grand Sport) którzy to wymieniali się pozycjami przez jakieś pół wyścigu.

                    Następny kluczowy moment wyścigu miał miejsce na 8 okrążeniu, revetion na dohamowaniu do szykany nr 2 złapał pobocze i wpadł w czterokołowy poślizg którym to zameldował się na szykanowym murku (tylne prawe koło do wymiany).

                    Gdy wyjeżdżał na tor po dzwonie objechany został przez Gruchę w czerwonej ZR jedynce. Na szczęście dla Gruchy na tym samym okrążeniu GTPlayer zjechał na pitstop i do mety już nic ciekawego się nie działo.

                    Kolejność na mecie:
                    1. Grucha
                    2. revetion
                    3. GTPlayer
                    4. Kapitan Snuja
                    Na koniec kilka słów o swoim żałosnym występie. W niedzielę dużo trenowałem do tego wyścigu i gdy już poczułem przetrenowanie postanowiłem dla opadnięcia emocji zrobić kilka relaksacyjnych okrążeń na komfortowych średnich. Niestety przed wyścigiem zapomniałem założyć spowrotem regulaminowego ogumienia i pojechałem jak ten debil na komfortach. Co ciekawe nie zauważyłem tej pomyłki na kwalifikacjach przed wyścigiem. Jeszcze powiedziałem do Pawła że jest ode mnie szybszy o pół sekundy. Paweł 2:07,4 a ja 2:17,9. Ładne mi pół, raczej 10 i pół ale tak to jest jak się nieuważnie patrzy na czasy.

                    Komentarz


                    • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

                      Wiktor fajna fotorelacja, na zdjęciach uwieczniłeś decydujące momenty w tym wyścigu :wink:
                      No ale czas na moje pięć groszy. Szkoda że Robert i Maniek nie mogli wejść do pokoju i wziąć udziału w wyścigu Tak widocznie było im pisane :wink: Po starcie jak wyżej opisał Wiktor za pierwszą szykaną znalazłem się na trzeciej pozycji tuż za Pakosem goniącym Rina później było jeszcze lepiej bo Mateusz wypadł na parabolice i tak oto znalazłem się na p2 . Korzystając z dobrodziejstw draftu trzymałem się Rina jak rzep psiego ogona. czekając na najmniejszy błąd z jego strony. Taki też błąd przytrafił mu się na drugim lesmo gdzie lekko złapał pobocze i jak tu nie skorzystać z takiego prezentu :wink: Wyprzedziłem Go na prostej przed szykaną ascari ale podczas pokonywania owej szykany lekko zapukał mi w tylny zderzak co nie powiem lekko mnie zaniepokoiło bo nawet nie spodziewałem się, że kontratak przyjdzie tak szybko, a tym bardziej zaskoczyło mnie gdzie do niego doszło Później troszkę zmienialiśmy się pozycjami co bardzo mi się podobało ale o wiele bardziej podobało się chyba Pakosowi który to odrabiał stracony dystans po wpadce na pierwszym kółku. Na 8 okrążeniu jak napisał Wiktor doszło do drobnego incydentu przed szykaną roggia gdzie jadący wtedy za mną Rin błędnie oszacował drogę hamowania i ...... straciłem panowanie nad vetką co opłaciłem meldunkiem do betonowej ściany. Uszkodzone tylne koło i trzymanie kiery w pozycji na 20:10 jakoś mi nie leży dlatego tempo moje nie było najlepsze. Mateusz zaraz po tym zajściu objął prowadzenie w wyścigu którego nie oddał już do końca. Mi pozostało grać drugie skrzypce bo Gt player zjechał po owym zdarzeniu do boksu. Graty Pakos po takim początku ,zwycięstwo. Wyrazy uznania także dla Wiktora za pogoń na komfortach. Na suzuce sobie odbijesz :wink:

                      Komentarz


                      • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

                        Po pierwsze: Kapitanie kapitalna foto-relacja Baaardzo mi się podoba, bo oprócz mnie to nikt tutaj do relacji zdjęć nie wrzuca już A tak to sobie to można dodatkowo zwizualizować, no i gratuluję też niezłego poziomu humoru. "Jeszcze powiedziałem do Pawła że jest ode mnie szybszy o pół sekundy. Paweł 2:07,4 a ja 2:17,9. Ładne mi pół" - padłem

                        A po drugie: moja relacja. Z piątku (czemu nikt jeszcze nic nie napisał? )
                        Piąty czas na kwali dał naturalnie 5 pole na starcie.
                        Już na pierwszym zakręcie wylatuje jadący 3 Gintoki (coś ogólnie niezbyt szczęśliwy ten wyścig był dla niego). Również podążający przede mną Rholek coś mocno zwalnia na tym zakręcie. Rezultat: przesuwam się na poz. 3 Niestety dość szybko i gwałtownie rozstaję się z tą dobrą pozycją. Dokładnie okrążenie dalej robię mniej więcej to samo co wcześniej w tym samym miejscu Naruciak (wydostanie się z pobocza tego zakrętu okazuje się niezwykle trudne). Rezultat: z 3 spadam na dalekie 9 miejsce...
                        Na kolejnych okrążeniach następuje mozolne odrabianie strat, co idzie mi dość regularnie. Predo i Real poddają się dość szybko. Nieco dalej na eskach mijam Zenyattę. Do następnego zawodnika, jadącego na 5 pozycji matamana, dzieli mnie już znacznie większy dystans. Ale i ten z okrążenia na okrążenie maleje i w końcu siedzę Mariuszowi na ogonie. Gdzieś w okolicach 15 lapu uskuteczniam udane natarcie na jego pozycję. I tyle walki z matem na dziś, żegnam się z nim i odjeżdżam w dal, widząc w oddali walczących zaciekle Krazia i Rholka. Ten ostatni zjeżdża okrążenie wcześniej na zmiankę gum. My z Przemkiem na kolejnym czyli 20-tym. Pomysł Tomka chyba był lepszy bo po naszym wyjeździe z pitów jest dość daleko przed nami. Plotnik czeka jeszcze dłużej i zjeżdża dopiero na 22 co nie jest zbyt dobre, bo kiedy opuszcza box z drugiego miejsca spada na 4 między Krazia a mnie. Pierwszy jest niezmiennie terminator Paweł, drugi Tomasz.
                        W drugim stincie zaczyna się dla mnie najbardziej emocjonujący etap wyścigu. Po kilku okrążeniach dochodzę Sebastiana dobierającego się do Przemka Dość długo jedziemy w zwartym szeregu 3 czarnych Lancerów. W końcu nadchodzi dogodny moment i przystępuję do ataku na końcu prostej. Udaje się - Seba wącha moje spaliny Niedługo po tym wydarzeniu Kraz na zakręcie robi skok w bok w rozgrzany piach i zostaje błyskawicznie wyprzedzony przeze mnie i Plotnika. Sytuacja się odwaraca - 3 czarne Lancery nadal pędzą w szyku tyle że ja jestem na jego początku a Krazio na końcu
                        Oponki ledwo kleją się w zakrętach, co oznacza porę na 2 pitstop. Skubaniec Sebastian wyprzedza mnie na zjeździe do boxów (albowiem przegapiam pierwszą i zjeżdżam do boxów 2 alejką )
                        Ostatni stint to nadal sporo emocji, które oczywiście powoduje Mr Plotnik. Nie odpuszcza do samego końca czekając chyba na mój błąd Ten na jego nieszczęście nie następuje i przecina linię mety tuż za mną. Dzięki Sebastian, jechałeś świetnie, dzięki czemu mieliśmy kawał wyrównanej walki

                        Gratulacje dla zwycięzcy reva (ale to już standard i cóż, trzeba to powiedzieć - nuda ) Gratulacje też dla naszego rywala z GTA czyli Rholka, który również pojechał wspaniale zajmując 2 miejsce.

                        PS. Czekamy na oficjalne wyniki organizatorze

                        Komentarz


                        • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

                          Piątkowa relacja.
                          Kwalifikacje? Średnio mi wyszły. Start z 6 pola, światła gasną i sru do przodu. Na pierwszym zakręcie wypada już Naruciak, przez co Krazio przeskakuje o jedno oczko wyżej. Okrążenie 2, Siniak postanawia sprawdzić czy można opóźnić hamowanie na zakręcie gdzie wypadł Gintoki. Rezultat? Niemożna Jadę dłuższą chwilę na 3 pozycji, czuję oddech Rholka na tylnym zderzaku, słychać jak dyszy ze zmęczenia. Te odgłosy zaczęły mnie niepokoić, więc starałem się uciec na prostej, lecz na kółku nr. 13 wypadam na pechowym zakręcie czyli pierwszym. Rholek tak się podniecił, że na 15 okrążeniu wylatuje z zakrętu i ja znów wskakuję przed niego. Zjechałem do pitu na 20 kółeczku, ale Rholek zrobił to wcześniej. Takim oto sposobem pożegnałem się z nim, a on pognał do przodu. Kilka okrążeń potem, spotkałem się z Siniakiem i Plotnikiem. Fajnie nam się jechało, lecz trzeba było dogonić mgr Rholka. Starałem się utrzymywać tempo, ale na nic. Tylko blokowałem biednego Sebastiana. Zaraz po tym wypadłem z toru. Znalazłem się na 5 pozycji w wyścigu o dziewictwo. (Pamiętajmy, że Revetion wygrał )Mechanicy już na mnie czekali, szybka wymiana opon i tankowanie 17 litrów paliwa rakietowego. Wyjechałem jeszcze przed Plotnikiem i Siniakiem. Jednak ci dwaj nie dali za wygraną. Ponownie spadłem na 5 pozycję. Tak zostało do końca wyścigu.

                          Wyścig był fajny, lecz średnio udany dla mnie.

                          Komentarz


                          • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

                            VI runda RM TROPHY Part 2
                            Tor: Nurburgring 24H
                            Samochód: Mitsubishi Lancer Evolution IX GSR RM '05
                            Data: 12.04.2013

                            - relacja

                            Jeśli chodzi o mój udział to kwalifikacje raczej średnio mi poszły i miałem 5 czas, a wystartowałem z pola czwartego, ponieważ Finek tuż przed startem się "zresetował" (nie widział na kwali paru osób). Pole position należało do niekwestionowanego lidera tego dnia czyli Wiktora, za nim na kolejnych polach Gintoki i Krazio. Niedługo po starcie na którymś z zakrętów mota się Naruciak i tym sposobem przemieszczam się na miejsce 3 tuż za Krazia. Chwilę później i ten się poddaje, zostaje tylko Kapitan. Zanim dojeżdżamy do oficjalnego początku pętli północnej korzystając z dobrodziejstw draftu na prostej przed szykaną mijam Mr Snuję. Udaje mi się uciec na mały dystans, ale mniej więcej w połowie Nordschleife popełniam błąd i Wiktor jest już na moim zderzaku. Na długim prostym odcinku przed karuzelą zostaję przez niego wyprzedzony i od tego momentu Captain Slow prowadzi w stawce już do końca.
                            Zaraz za karuzelą dobierać się do mnie zaczyna szalejący Pakos, po czym wyprzedza mnie a za kilka zakrętów leci bokiem po trawie Mijając go odruchowo odbijam w drugą stronę i... tez łapię pobocze wykonując efektowny piruet. Sytuację wykorzystuje Przemek i przemyka pomiędzy nami Powracam na tor za Pakosem, a za sobą czuję już oddech Finka. To jego bardzo dobry dzień, bo już za niedługo siedzi mi na ogonie nie przestając napierać. Niecałe okrążenie utrzymuję go za sobą, ale w końcu wychodząc z zakrętu łapię piasek a Finiu śmiga obok i tyle go widzę. Później cały czas odrabia straty i omal nie wygrywa wyścigu ale o tym za chwilę. Walcząc z Finkiem mijamy jeszcze obijającego się o bandy Pakosa, który okazał się być dla siebie 2 fast 2 furious
                            Ogólnie ja i Finek jedziemy na 2 pitstopy, a pozostali z czołówki wyścigu na 1. Gdy jestem na drugiej wymianie opon i dolewce etyliny obok boxów na pełnej prędkości przemyka Arek (który załatwił te sprawy jednym pitem). Wyjeżdżam jakieś kilkanaście sekund za nim. Jednak jeszcze na tym samym okrążeniu (7) udaje mi się go dogonić i wyprzedzić. Na ostatnim z kolei lapie powoli ale systematycznie zmniejszam dystans do Krazia, który walczy z zużytymi trzema długimi okrążeniami Nurba 24H oponami W końcu 2 zakręty przed najdłuższą prostą jestem już tuż za nim. Na samym początku prostej wyprzedzam go, potem on łapie draft i wyprzedza mnie. Moja taktyka wdrożona na początku prostej sprawdza się, bo mam jeszcze czas korzystając tym razem z jego draftu wyprzedzić go drugi raz a potem prosta się kończy i Przemek niestety przejeżdża linię mety po mnie. Tak, to było piękne
                            Nieźle też bawią się chłopcy w czole wyścigu czyli Kapitan S. i Finek. Ten drugi na tejże prostej wyprzedza tego pierwszego i już cieszy się zapewne z pięknego zwycięstwa a tu nagle co się dzieje Obroty silnika spadają, auto toczy się coraz wolniej... paliwo! A raczej jego brak Wiktor w swoim angielskim 'slow style' dostojnie mija Mateusza i dojeżdża dumnie do mety na pierwszym miejscu. Gratulacje!
                            Jaszcze słówko o naszych szanownych gościach z GTPL, Arek_pl_1973 i lysy_polska, którzy dość niespodziewanie pojawili się tuż przed wyścigiem na kwalifikacjach - niestety oboje mieli pecha. Łysemu już na początku wyścigu szyki psuje mataman, który łapiąc prawe pobocze traci panowanie nad pojazdem i przelatując na drugą stronę toru zderza się nadjeżdżającym łysym. Kolizja jest na tyle mocna że w Lancerze łysego uszkodzeniu ulega cały przód oraz silnik. W takim stanie buja się całe pierwsze okrążenie zanim może naprawić furę w pitach.
                            Arkowi nawet idzie dopóty na ostatnim 8 kółku gra postanawia go wyrzucić z pokoju
                            Mimo wszystko miło że wpadliście, mam nadzieję, że odwiedzicie nas jeszcze

                            A poniżej następne relacje

                            Komentarz


                            • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

                              Z mojej perspektywy wyścig był dość nudny . Droga pusta i tylko 2 razy widziałem przed sobą na dłużej jakiegoś drajwera, był to samochód osobowy marki mitsubishi koloru – grillowany łosoś. Był to szef wszystkich szefów – siniak. Na pierwszym okrążeniu doszedł mojego bagażnika po tym jak zbyt snujowato przejechałem kilka zakrętów. Na początku Nordschleife był już kol. Dominik przede mną i oglądał tor z perspektywy lidera. Jak już się napatrzył to łyknąłem go po jego niezbyt płynnym przejechaniu zakrętu Bergwerk. To pierwsze okrążenie było dla mnie najbardziej stresujące. Potem jak już się wyluzowałem to zacząłem jechać naprawdę płynnie i pyknąłem swoje najszybsze okrążenie (2/. Następny strach poczułem jak minąwszy tankującego Finka wróciłem na pierwsze miejsce i zobaczyłem niebieski międzyczas 12 sekund. Czemu tak mało myślę sobie. Jak ja teraz utrzymam te 12 sekund przez 50 kilometrów wszak Finek jest lepszym kierowcą ode mnie. Udało się, Mateuszowi skończyła się benzyna. No to tyle o sobie, bo u szanownej konkurencji też działy się ciekawe rzeczy. Przedstawiam je na fotografiach:








                              Komentarz


                              • Re: NIGHT RIDERS - Relacje ze spotkań online

                                Piątkowe RM na Nurbie.

                                Start z przyzwoitej 3 pozycji. Chwilę po rozpoczęciu wyścigu Siniak mnie wyprzedził, a Naruciak spadł za mnie. Na północnej pętli do dupy zaczął mi się dobierać Pakos Na dłuższej prostej przed karuzelą udało mu się mnie wyprzedzić, lecz jego szczęście nie trwało wiecznie, gdyż chwilę później pocałował bandę, Siniak zaskoczony tym zdarzeniem wypadł po za tor, więc z dziecinną łatwością wyprzedziłem ów delikwentów i gnałem za niedoścignionym Wiktorem. Pakos szybko odrobił straty i razem ze mną chciał dogonić naszego Kapitana Snuję. Na drugim okrążeniu, wjeżdżając na pętle, Clarkson i Hammond dalej jechali za May'em Chwilę za nami pędzili Siniak i Finek. Pakos zbyt późno zahamował przed zakrętem i poleciał na bandę, tym razem bardzo boleśnie. Jechałem dość długo na drugiej pozycji. Dopiero na końcu 4 okrążenia musiałem zjechać na wymianę gum i dolanie paliwa, jak się okazało, zalałem troszkę więcej niż było to konieczne Efekty tego zdarzenia za chwilę. Wyjechałem na 5 pozycji. Kończąc 5 kółko, wyprzedziłem Naruciaka, gdyż musiał przywitać się ze swoimi mechanikami. Z kolei na końcu 6 okrążenia zjechał Siniak i Finek, lecz ten drugi był zbyt daleko, w konsekwencji wyjechał przede mną. Miał w dodatku nowe gumy, dzięki czemu uciekł mi już po kilku zakrętach. Zaczęło się 7 kółeczko, jechałem święcie przekonany po 3 miejsce na podium, bo Arek i Siniak byli zbyt daleko. Arek +25 sek, a Siniak +35 sek. Zaczęło się ostatnie okrążenie, Arka wywaliło, a ja się uszkodziłem :/ Dwa przednie koła doznały kontuzji. Dominik tracił do mnie już tylko 20 sekund, zacząłem się trochę bać, zwłaszcza, że jechałem uszkodzony W połowie kółka było to już tylko 10 sekund. Miałem nadzieję, że nie skończy się to tragicznie, ale było inaczej... Na najdłuższej prostej mnie wyprzedził, potem ja jego, a następnie on mnie. Niestety, wtedy prosta się skończyła. Niech Cię szlag Siniak

                                Komentarz

                                Night Riders

                                Opis Klubu

                                Jeżeli chcesz ciekawie spędzić wieczór z Gran Turismo Sport to zapraszamy do Night Riders
                                Typ Grupy: Publiczna
                                Tematy: 9
                                Komentarze: 12987

                                Właściciel

                                Moderatorzy

                                Uczestnicy (3)

                                Pracuję...
                                X