Nie posiadam pasji ani zawodu, jedyne na czym trochę się znam to na tym co noszę od 5lat na głowie, czyli dready. Jeśli ktoś ma jakieś pytania i wątpliwości co do tej fryzury to śmiało.
1.Fajne pytanie. Sam jestem ciekaw. Tak na "oko" są raczej lekkie. Właściwie nie czuć obciążenia prócz samej ich obecności na połowie pleców. Po myciu gdy nasiąkną dopiero robią się dość ciężkawe. Trudno podać jakieś wartości
2. Ogólnie dready można myć wg.własnych potrzeb jak normalne włosy. Osobiście w zależności od trybu życia myję od 1 do 3razy w tygodniu.
3.Sposoby są różne. Głupie,głupsze i właściwe. Te ostatnie to po prostu łapki, grzebień, szydełko i dużo cierliwości. Ja przed zrobieniem grzywkę do brody i koleżanka robiła mi je 9godzin. Wszystko zależy od długości włosów i wprawy dreadmakera. Najpierw dzielisz włosy na pasemka, tak by przy głowie wyszły ładne kwadratowe sektory. Później ostre tapirowanie włosów by zbiły się w dreda/rurkę którego starannie szydełkujesz od dołu wzwyż, na końcu zarabiasz końcówkę w ładnie zaokrągloną. Z czego i tak większość już mam pędzelki Tak pokrótce.
Angello- bo dready to nic innego jak poplątane i poszydełkowane zbite włosy w kształcie rurek i tworzą strukturę podobną do filcu. Im bardziej "dojrzewają" tym bardziej są twardsze i jednolite. Na moim przykładzie wygląda to tak, chociaż ja akurat mało szydełkuje:
Siniak- wyglądają tak samo tyle że są mokre i cieknie z nich woda. Zdjęcia nie mam.
Pewnie jak były krótkie męczyłem je tylko ręcznikiem przecierając głowę. Później podsuszałem suszarką.
Obecnie nic nie jest w stanie ich kompletnie wysuszyć. Po myciu dokładnie je wyżymam "coś jak ścierkę" potem przecieram ręcznikiem by wyłapać większość cieknącej wody, następnie suszarką podsuszam od głowy. Woda zgodnie z grawitacją ściieka w dół i zbiera się w dolnych partiach dreadów i końcówkach, więc wyciskam je ręcznikiem. Następnie starannie od głowy poprzez ręcznik naciskam je dłonią by wydobyć możliwie najwięcej wilgoci i tak po długości. Po wszystkim i tak jeszcze ciekną i chodzę z zaciekiem na pół tyłka a gdzie bym się nie położył to poduchy mokre jak posikane :mrgreen: Ale takie życie. W normalnym cyklu jak umyje po południu w sobotę to w niedziele do obiadu mam suche Chyba że mamy lato to wychodzę na dwór i słoneczko robi swoje wtedy 3godzinki i jestem suchy
Tu jest fajny poglądowy materiał:
[youtube:vjy0wckc]http://www.youtube.com/watch?v=p_lnEGpZYI0&feature=youtube_gdata_player[/youtube:vjy0wckc]
Tak ogólnie, jeśli chcesz dokładne techniki to również poszukam.
Komentarz