Re: Ile czym i gdzie najszybciej jechaliscie ?
Hehe, dokładnie tak było Panowie. Sam byłem w szoku.
Podpuściła mnie jakaś Astra G. Koleś "spuchł" przy 210km/h, a ja pognałem dalej.
Jechałem wtedy z moim ojcem, który kurczowo trzymał się boczka drzwi i nic nie mówił
,
choć na początku gadał, żebym się mu nie dał
Fakt faktem nie było nam wtedy do śmiechu. Jak już wspomniałem, to był istny szatan i
trzeba było mądrej głowy do tego auta
Po "wyścigu" stary powiedział: "K___a człowieku, ale ona chodzi co?!?!"
Ani fotki, ani filmiku niestety nie mam, ale mój tato może być "żywym dowodem"
:wink:
Zamieszczone przez TomakBanan
Podpuściła mnie jakaś Astra G. Koleś "spuchł" przy 210km/h, a ja pognałem dalej.
Jechałem wtedy z moim ojcem, który kurczowo trzymał się boczka drzwi i nic nie mówił

choć na początku gadał, żebym się mu nie dał



Fakt faktem nie było nam wtedy do śmiechu. Jak już wspomniałem, to był istny szatan i
trzeba było mądrej głowy do tego auta

Po "wyścigu" stary powiedział: "K___a człowieku, ale ona chodzi co?!?!"

Ani fotki, ani filmiku niestety nie mam, ale mój tato może być "żywym dowodem"

Komentarz