tycha, Naruciak - jakoś strasznie chcecie nam udowodnić jacy to z Was wytrwali fani motorsportu, ale coś zdecydowanie Wam nie wychodzi..
No cóż, Audi pokazało wielką klasę. Byli po prostu lepsi i mocniejsi od Peugeota (któremu osobiście kibicowałem). Zasłużona wygrana - myślę, że gdyby nie te wypadki to klęska Peugeota byłaby większa, chociaż teraz mówienie o klęsce to też imo trochę przesada - różnica kilkunastu sekund na 24 godzinach, wszystkie 3 auta na mecie i to w pierwszej czwórce i przede wszystkim naprawdę świetne auto
Sam wyścig ciekawy, baardzo mała różnica na mecie, szkoda jednak że nie doszło do bezpośredniej walki
Kolejne 24h Le Mans na moim koncie. Wyścig oglądałem od 15:15 w sobotę (tradycyjnie spóźniłem się na start) do 19:40, następnie od 22 do około 2:30 i od 10 w niedzielę do samej mety. Łącznie około 15 godzin wyścigu. W nocy chciałem obejrzeć więcej, ale byłem już byt zmęczony po piątkowym koncercie i powrocie do domu o 4 w nocy.
Zatem Audi zwycięża. Ściskałem kciuki, by #2 dojechał bez problemu do mety, po tych wypadkach. Jednocześnie szkoda mi ekipy Peugeota, a szczególnie szefa zespołu, gdyż widać było, że chcieli wygrać za wszelką cenę. Mam nadzieję, że Szymczak nie miał racji i Peugeot nie zrezygnuje ze startów w Le Mans. Nie wyobrażam sobie, by za rok miała być to spokojna wędrówka Audi do mety. Nie wydaje mi się po prostu, by nagle za rok jakiś inny zespół wyskoczył ze świetną konstrukcją, która mogłaby dotrzymać kroku Audi, tak jak robi to Peugeot.
Ciesze się, że w tym roku wszystkie Peugeoty dojechały do mety. Rok temu był wielki dramat, wszystkie wozy odpadły w wyniku dokładnie tego samego defektu. Wówczas awarie kolejnych Peugeotów wyglądały kropka w kropkę identycznie. Po ubiegłym roku świetnie było widzieć francuski team na mecie i to jeszcze na podium. Oczywiście zwycięstwo byłoby idealnym odbiciem sobie wcześniejszego niepowodzenia, ale dobre i to. Zawsze pozytyw.
Bardzo przykro mi było, gdy oglądałem kolejne wozy odpadające z rywalizacji i kończące definitywnie udział w wyścigu. Zarówno na początku, w "środkowej fazie", jak i pod koniec. Na Le Mans kibicuję każdemu, nie śledzę oczywiście losów każdej załogi, ale nie ma takiego teamu, którego bym nie lubił. Gdy jakiś wóz toczył się z prędkością roweru przez kolejne kilometry Circuit De La Sarthe, ściskałem kciuki, by udało mu się doczołgać do boksu, a załodze naprawić uszkodzenia.
Standardowo - bardzo chętnie obejrzę Le Mans za rok, spróbuję obejrzeć jeszcze więcej godzin. Noc na Le Mans po prostu rządzi.
Wyscig ciekawy do samego konca. Trzymalem kciuki za to zeby Audi dojechalo do konca bez zadnych problemow. Zasluzony sukces po dwoch wypadkach. Brawo Audi ^^
Komentarz