Re: KONTROWERSYJNE TEMATY
JISAW, sam jestem niewierzący... Ale kiedy coś opisujesz i używasz słów "Bóg" + wytrysk i inne tego typu to nawet mnie to lekko bulwersuje... Widzę że jesteś bardzo negatywnie do tego nastawiony... Mnie też życie nie rozpieszczało, jednak taki temat wymaga odrobiny szacunku...
PP... Po co się zastanawiać jak się wszystko zaczęło i jak się skończy ? Skoro i tak tego nikt nigdy nie odgadnie... Czy jakaś istota to wszystko stworzyła ? Dla mnie nie... Świat ewoluował... Jak wszystko... Wystarczyły dwie zabłąkane cząsteczki które się zderzyły rozczepiając następne... Itd, itp... I czy musiała w to ingerować jakaś istota nadludzka ? Wyobrażasz sobie jaką siłę musiała by posiadać aby stworzyć to wszystko ? Poza tym... Jeśli to wszystko sprawa "Boga" to po co nam wszechświat ? Inne galaktyki ? Wszystko to powstało niezależnie od wszystkiego innego... Początki świata są na tyle odległe i niewytłumaczalne że nie ma sensu w to zagłębiać... A koniec ? Koniec może być nawet jutro, epidemia, bomba, zderzenie planet itp. itd... Spowodowany błędem ludzkim lub zupełnie od nas niezależny...
Boga nie ma, nie było i nie będzie... Niezależnie od tego co nam będą mówili... Ale to tylko moje zdanie... Nawet jeśli "Bóg" by istniał, jak długo może siedzieć bezczynnie ? W końcu dał by o sobie znać... A co do zapożyczeń... No cóż... Tak jak pisałem, dla mnie to sekta jak każda inna...
Dredziu , nie ja źle zrozumiałem, tylko Ty źle napisałeś...
Jaka to wolna wola, skoro z góry jesteś na coś skazany ? I cokolwiek zrobisz to i tak to już wcześniej było zaplanowane...
Niestety nie ma możliwości aby coś lub ktoś po prostu istniało od zawsze... Wszystko, dosłownie wszystko ma swój początek... Czy jako jednokomórkowiec czy jako jakaś bakteria czy nawet pojedyncza cząsteczka... Co, "Bóg" po prostu był od zawsze ? Jako co ? Ma ciało ? Jeśli nie to jak funkcjonuje ? Jak coś co nawet nie ma ciała może mieć taką moc sprawczą ? A jeśli ma ciało i był od zawsze to gdzie żył ? Skąd wszystko wiedział ? Pytań można zadawać miliony... A i tak nigdy nie odpowiemy...
Cieszy mnie że bierzesz swoją wiarę ze swojego wnętrza, bo wiem że jest szczerza i nieprzesiąknięta tymi wszystkimi kazaniami i lamentami... Ty jesteś tym pozytywnym wierzącym, który nie odstrasza od wiary... I to naprawdę cieszy :wink:
Mówisz że człowiek za bardzo nadużywa umysłu... Myślisz że ludzie by mordowali i okradali gdyby każdy był równy wobec siebie ? Gdyby nie było biednych i bogatych ? Wszyscy by się kochali jak bracia i mówili sobie "dzień dobry" na ulicy... Ale niestety nie żyjemy w tym mistycznym Raju... Świat jest okrutny i bezwzględny niezależnie od tego jak bardzo człowiek korzysta z umysłu... Zawsze będzie dążenie do władzy i pieniędzy za wszelką cenę... A zwierzęta nie mordują się wzajemnie podczas walki o dominacje w stadzie ? Zawsze silniejszy i bardziej bezwzględny wygrywa... Nie tylko u ludzi ale także u zwierząt... Lew potrafi zamordować małe kocięta tylko po to aby spłodzić własne... I uważasz że jest lepszy ? Nie sądzę... I nie zapominaj że również jesteśmy tylko zwierzętami...
Świat już taki jest i będzie... Chore teorie o czystości rasy i nienawiść do innego człowieka nigdy nie przestaną istnieć...
Człowiek jest pozostawiony sam sobie, jeśli sam czegoś nie zrobisz to nikt Ci tego nie da ani "Bóg" ani człowiek...
"Potrafisz liczyć ? Licz na siebie ! "
Kleru nienawidzę jak już pisałem wcześniej...
Mam nadzieje że było krócej niż ostatnio...
Przepraszam że tamten post taki długi ale i tak starałem się pisać zwięźle, a na ten temat po prostu nie można pominąć niektórych kwestii, stąd taka a nie inna wypowiedz...
Edit: Jeszcze dodam tylko...
Skąd bierze się moja potęga jako człowieka ?
Właśnie z mojego wnętrza... Z tego jakim człowiekiem jestem... I nie potrzebuje do tego "Boga" i innych... Jestem sam dla siebie... Nikt i nic za mnie nie decyduje i nie ma wpływu na moje życie... Sam sobie jestem Bogiem...
A co do duchów i zjaw... Nigdy nie mieliście tak realistycznych snów że myśleliście że to prawda ? A Déjà vu ? Miałem już wielokrotnie... Tak jak widziałem różnego typu zjawy i inne... Ale wszystko sprowadza się do ludzkiego umysłu i tego jakie płata nam figle w codziennym życiu...
JISAW, sam jestem niewierzący... Ale kiedy coś opisujesz i używasz słów "Bóg" + wytrysk i inne tego typu to nawet mnie to lekko bulwersuje... Widzę że jesteś bardzo negatywnie do tego nastawiony... Mnie też życie nie rozpieszczało, jednak taki temat wymaga odrobiny szacunku...
PP... Po co się zastanawiać jak się wszystko zaczęło i jak się skończy ? Skoro i tak tego nikt nigdy nie odgadnie... Czy jakaś istota to wszystko stworzyła ? Dla mnie nie... Świat ewoluował... Jak wszystko... Wystarczyły dwie zabłąkane cząsteczki które się zderzyły rozczepiając następne... Itd, itp... I czy musiała w to ingerować jakaś istota nadludzka ? Wyobrażasz sobie jaką siłę musiała by posiadać aby stworzyć to wszystko ? Poza tym... Jeśli to wszystko sprawa "Boga" to po co nam wszechświat ? Inne galaktyki ? Wszystko to powstało niezależnie od wszystkiego innego... Początki świata są na tyle odległe i niewytłumaczalne że nie ma sensu w to zagłębiać... A koniec ? Koniec może być nawet jutro, epidemia, bomba, zderzenie planet itp. itd... Spowodowany błędem ludzkim lub zupełnie od nas niezależny...
Boga nie ma, nie było i nie będzie... Niezależnie od tego co nam będą mówili... Ale to tylko moje zdanie... Nawet jeśli "Bóg" by istniał, jak długo może siedzieć bezczynnie ? W końcu dał by o sobie znać... A co do zapożyczeń... No cóż... Tak jak pisałem, dla mnie to sekta jak każda inna...
Dredziu , nie ja źle zrozumiałem, tylko Ty źle napisałeś...

Jaka to wolna wola, skoro z góry jesteś na coś skazany ? I cokolwiek zrobisz to i tak to już wcześniej było zaplanowane...
Niestety nie ma możliwości aby coś lub ktoś po prostu istniało od zawsze... Wszystko, dosłownie wszystko ma swój początek... Czy jako jednokomórkowiec czy jako jakaś bakteria czy nawet pojedyncza cząsteczka... Co, "Bóg" po prostu był od zawsze ? Jako co ? Ma ciało ? Jeśli nie to jak funkcjonuje ? Jak coś co nawet nie ma ciała może mieć taką moc sprawczą ? A jeśli ma ciało i był od zawsze to gdzie żył ? Skąd wszystko wiedział ? Pytań można zadawać miliony... A i tak nigdy nie odpowiemy...
Cieszy mnie że bierzesz swoją wiarę ze swojego wnętrza, bo wiem że jest szczerza i nieprzesiąknięta tymi wszystkimi kazaniami i lamentami... Ty jesteś tym pozytywnym wierzącym, który nie odstrasza od wiary... I to naprawdę cieszy :wink:
Mówisz że człowiek za bardzo nadużywa umysłu... Myślisz że ludzie by mordowali i okradali gdyby każdy był równy wobec siebie ? Gdyby nie było biednych i bogatych ? Wszyscy by się kochali jak bracia i mówili sobie "dzień dobry" na ulicy... Ale niestety nie żyjemy w tym mistycznym Raju... Świat jest okrutny i bezwzględny niezależnie od tego jak bardzo człowiek korzysta z umysłu... Zawsze będzie dążenie do władzy i pieniędzy za wszelką cenę... A zwierzęta nie mordują się wzajemnie podczas walki o dominacje w stadzie ? Zawsze silniejszy i bardziej bezwzględny wygrywa... Nie tylko u ludzi ale także u zwierząt... Lew potrafi zamordować małe kocięta tylko po to aby spłodzić własne... I uważasz że jest lepszy ? Nie sądzę... I nie zapominaj że również jesteśmy tylko zwierzętami...
Świat już taki jest i będzie... Chore teorie o czystości rasy i nienawiść do innego człowieka nigdy nie przestaną istnieć...
Człowiek jest pozostawiony sam sobie, jeśli sam czegoś nie zrobisz to nikt Ci tego nie da ani "Bóg" ani człowiek...
"Potrafisz liczyć ? Licz na siebie ! "
Kleru nienawidzę jak już pisałem wcześniej...
Mam nadzieje że było krócej niż ostatnio...

Przepraszam że tamten post taki długi ale i tak starałem się pisać zwięźle, a na ten temat po prostu nie można pominąć niektórych kwestii, stąd taka a nie inna wypowiedz...
Edit: Jeszcze dodam tylko...
Skąd bierze się moja potęga jako człowieka ?
Właśnie z mojego wnętrza... Z tego jakim człowiekiem jestem... I nie potrzebuje do tego "Boga" i innych... Jestem sam dla siebie... Nikt i nic za mnie nie decyduje i nie ma wpływu na moje życie... Sam sobie jestem Bogiem...
A co do duchów i zjaw... Nigdy nie mieliście tak realistycznych snów że myśleliście że to prawda ? A Déjà vu ? Miałem już wielokrotnie... Tak jak widziałem różnego typu zjawy i inne... Ale wszystko sprowadza się do ludzkiego umysłu i tego jakie płata nam figle w codziennym życiu...
Komentarz