Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Autem do zemsty (Opowiadanie)

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

  • Autem do zemsty (Opowiadanie)

    Przedstawiam wam drugie opowiadanie mojego autorstwa. Tym razem miast NASCAR będę poruszał tematykę mniej niszową czyli nielegalne wyścigi. Ale od razu zaznaczam że całość będzie się trzymać bardziej klimatów The Crew i Need For Speed The Run. Zapraszam zatem do czytania

    Zanim rozpocznę opowiadanie powiem wam co nieco o protagoniście.
    Imię i Nazwisko: Christopher Danley.
    Data i miejsce urodzenia: 08.10.1986 Salt Lake City Utah.
    Z zawodu mechanik. Od 5 lat prowadzi z wujkiem Franklinem dobrze prosperujący warsztat samochodowy niedaleko Meadow Brook golf Course. Wozi się Fordem Mondeo 220ST. Zbiera również od 2 lat na super samochód
    17.12.2013 Salt Lake City. Warsztat
    To miał być kolejny nudny dzień w robocie (i dzień podziału zysków)... ot. komuś coś stuka puka, ale przyznam że z tym zleceniem dawno się nie spotkałem
    Klient. Dobry?
    Ja. Witamy w Danley's Cars. W czym problem?
    K. Poddajcie tuningowi mojego R34.
    J. Eeee. A mógłby pan szerzej.
    K. Podkręćcie silnik do 300 koni. Zdążycie przed 18:00?
    J. Jasne. Chyba...
    K. Miodzio. To ja spadam.
    Po wyjściu klienta
    J. Wujek!
    F. Co!?
    J. Jajco, a tak poważnie to pomóż mi przypiąć auto do rolki.
    F. Co dzisiaj mamy?
    J. Nissana Skyline R34. Mamy go podkręcić do 300 kucy. Łatwizna

    Chwilę później.
    J. Ile wyszło?
    F. 258.
    J. Widać że nie dbał o auto. Fabrycznie miało 280. Ale już dość ględzenia. Mógłbyś kogoś wysłać po większy intercooler, sportowy wydech i filtr powietrza?
    F. Jureek! Weź tu jedź po kilka części. Masz napiszę ci listę. Tylko mi tutaj nie zgiń.

    W tym czasie sprawdziłem olej. Nie był wymieniany chyba pół dekady. Nie mniej Jurek wrócił dość szybko i mogłem zamontować dodatkowe części. Po sprawdzeniu na rolce było 305 koni, czyli więcej niż być miało. Ostatecznie klient był zadowolony, a ja mogłem jechać do domu z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku.

    Jednakże 3 kilometry od swojego mieszkania Ktoś mnie stuknął w tył. Zatrzymałem się na światłach jak na przykładnego obywatela przystało i nagle poczułem uderzenie. Okazało się jadące przede mną Ferrari 458 Italia. Właściciel tego włoskiego bolidu od razu po stłuczce wysiadł, a nadzieja że mnie chociaż przeprosi zgasła z pierwszym słowem który wypowiedział
    ?. Ty śmieciu! Jak k**wa śmiałeś zniszczyć moje piękne Ferrari swoim szrotem?!
    przyznam że mnie zamurowało, ale mimo wszystko ze stoickim spokojem odpowiedziałem
    J. Pragnę zauważyć, że to ty we mnie wjechałeś, więc możesz co najwyżej wini....
    ? GÓWNO! Zniszczyłeś moje samochód! A to cię nauczy szacunku do innych rzeczy.
    Wtedy wziął trzymany wcześniej za plecami klucz. Zaatakował mnie wykrzykując
    ? GIŃ!
    Co prawda zdołałem się uchylić przed pierwszym ciosem, lecz to na niewiele się zdało. Podstawił mi nogę, a przewróciłem się niestety niefortunnie na prawą łopatkę co poskutkowało jej złamaniem. Nie mogłem się jak bronić, a sam straciłem przytomność od uderzenia w głowę.

    18.12.2013 Szpital.
    Obudziłem się następnego dnia w szpitalu. Od razu usłyszałem głos mojego kumpla z dzieciństwa- Rogera, prowadzącego teraz komis samochodowy.
    Roger. O w końcu obudził się! Wiedziałem, że nas chłopie nie opuścisz! Pamiętasz moje imię?
    J. yyyy... nie?
    R. K**wa tylko nie mów że masz amnezje
    J. Przecież żartuje. Wiesz może co mi dolega?
    R. Pęknięta czaszka, wstrząśnienie mózgu, złamana łopatka do pełni sprawności wrócisz za 5 tygodni, a szpital opuścisz za tydzień może wcześniej. Aha i ukradł ci pieniądze.
    J. Ja pi****le!!! Miałem tutaj 10 000 pieprzonych $. Ale zara... Skoro wozi się Ferrari to musi być pewnie bogaty, to czemu do jasnej cholery ukradł mi pieniądze??
    R. Nie wiem, może miał problemy finansowe czy... (dzwonek telefonu) czekaj telefon mam. Słucham (niewyraźna mowa) Tak (niewyraźna mowa) Oczywiście. Chris telefon do ciebie.
    J. Halo
    Gwen. Tu Gwen. Pamiętasz może numer rejestracyjny samochodu gościa który na ciebie napadł?
    (Pragnąłbym wspomnieć, że Gwen jest moją byłą dziewczyną, lecz nie układało się nam zbyt dobrze i po 8 miesiącach zerwaliśmy, jednak mimo wszystko utrzymujemy bliski kontakt. Ona sama jest byłą hackerką, a teraz specjalistką od spraw zabezpieczeń.
    J. Chyba nie, chociaż czekaj przypomnę sobie (chwila myślenia) tak. DUK 314.
    G. Dobra daj mi teraz chwilę to znajdę o ich informacje w internetach. (5 minut później) Dobra mam. Właściciel tego pojazdu to Trevor Stanley. Pochodzi z Detroit. Znany w półświatku street racingu. Jego największym sukcesem jest 4 miejsce w wyścigu COC Journey.
    J. Dobrze wiedzieć, ale chyba te informacje się na nic nie przydadzą.
    G. Kto wie kto wie? W każdym razie nie zapomnij zgłosić sprawy na policje. Nie wiem czy pomoże, ale na pewno nie zaszkodzi. To cześć
    J. Do następnego.

    23.12.2013 Salt Lake City, mój dom.
    Zostałem wypisany ze szpitala. Niemal od razu dostosowałem się do rady Gwen i poszedłem z tym na policje. Niestety policja miała związane ręce i nie mogła przeprowadzić jakiegokolwiek śledztwa. Po nowym roku natomiast wróciłem do pracy w warsztacie.

    14.01.2014 Salt Lake City.
    Kolejny nudny dzień w robocie minął, za to ja w drodze do domu natknąłem się na ulicy na grupę 5 ,, młodych gniewnych'' w japońskich sportowych wozach i jednym amerykańskim mięśniaku. Akurat koleś w 300zx (z32) blokował mi drogę więc go kulturalnie poprosiłem o zjechanie na pobocze
    J. E ty! Zjeżdżaj z ulicy. Nie jesteś jej panem!
    ??. Dobrze już dobrze, nie musisz się drzeć.
    J. A tak notabene to co się tu odbywa?
    ??. eee... a tak gadamy se o naszych maszynach.
    J. Przecież widzę że szykujecie się do wyścigu. Widzę też że brakuje wam jednego do kompletu.
    ??. I tu się mylisz bo... (dzwonek telefonu) Tak? Ech trudno, poradzimy sobie bez ciebie). Dobra jednak mamy jedno wolne miejsce.
    J. Po ile się składacie?
    ??. Po tysiaczka. Zwycięzca zgarnia 5000 dla drugiego zwrot kosztów. Reszta odchodzi z niczym.
    J. Stoi, to gdzie się odbywa ten wyścig?
    ??. Zaczynamy przy re Lakes Golf Course, a kończymy przy centrum handlowym Sugar House. do daje jakieś 7.5 mili. Tak apropo nazywam się Todd Lester
    J. Christopher Danley.
    T. I gites. Powiem chłopakom byśmy się zbierali.
    Przyznam szczerze, że na lini startu biło mi serce jak młot. Brałem udział bądź co bądź w nielegalnych wyścigach, a to nielegalne.
    T. 3 2 1 Start!

    O tym jak poradził sobie protagonista w wyścigu dowiecie się w następnym odcinku. Prośby dodania was w epizodycznej roli ślijcie na PW. Komentarze w temacie opowiadania są mile widziane i zachęcam tym samym do komentowania. Tym czasem do następnego odcinka.

  • #2
    Re: Autem do zemsty (Opowiadanie)

    Zamieszczone przez jedlin12
    "Franklin", "Trevor", "Lester"
    A gdzie Michael i Chop?

    Komentarz


    • #3
      Re: Autem do zemsty (Opowiadanie)

      zbieżność imion jest zupełnie przypadkowa

      Komentarz


      • #4
        Re: Autem do zemsty (Opowiadanie)

        Bardzo wątpie

        Komentarz

        Pracuję...
        X