Ja,.... hazard jest straszny nigdy ani złotówki na to nie wydałem. To tak jak alkoholizm czy narkomania, ponoć takie rzeczy się leczy :mrgreen:
Owszem jeśli peklujesz do Hot Spota po 1000zł dziennie... Ja gram nie nastawiając się na zyski poprostu dla zabicia czasu jak z babą "Jak ma dać to da".
Ja,.... hazard jest straszny nigdy ani złotówki na to nie wydałem. To tak jak alkoholizm czy narkomania, ponoć takie rzeczy się leczy :mrgreen:
Owszem jeśli peklujesz do Hot Spota po 1000zł dziennie... Ja gram nie nastawiając się na zyski poprostu dla zabicia czasu jak z babą "Jak ma dać to da".
Sqad ma racje,ważne by się nie wciągnąć. A najlepiej nawet nie zaczynać,bo to jest jak nałóg. W moim miasteczku hotspoty namnożyły się jak psy. Ale nie byłem ani razu i niechcę.
Hazard jest straszny,sam znam minimum 3osoby które straciły głowę. Pierwsza przez kilka miesięcy wkładała całą wypłatę w maszyny. A nawet jak wygrał to i tak wcześniej czy później zanosił pieniądze do hot spota, doszło do tego że u pracodawcy wypłatę odbierała jego matka. Następny podobnie ale dzięki interwencji jego mamy i dziewczyny przestał chodzić i teraz omija te punkty jak ognia,bo zwierzał mi się że chciał już nawet do psychologa iść. 3podobnie z tym że popadł w długi, czy gra nadal,nie wiem. Włos jerzy się na głowie.
Hazard jest straszny,sam znam minimum 3osoby które straciły głowę. Pierwsza przez kilka miesięcy wkładała całą wypłatę w maszyny. A nawet jak wygrał to i tak wcześniej czy później zanosił pieniądze do hot spota, doszło do tego że u pracodawcy wypłatę odbierała jego matka. Następny podobnie ale dzięki interwencji jego mamy i dziewczyny przestał chodzić i teraz omija te punkty jak ognia,bo zwierzał mi się że chciał już nawet do psychologa iść. 3podobnie z tym że popadł w długi, czy gra nadal,nie wiem. Włos jerzy się na głowie.
Wiesz to dobrze że ten drugi dostrzegał problem i chciał coś z tym zrobić, bo jak ktoś nie widzi problemu to bedzie dalej grał/pił/ćpał
Tak ale poziom emocji, oddziaływania jest różny. Pasta bo np.lubisz miętkę. Hazard bo lubisz ryzyko i dreszczyk dużych sum. Alkohol bo lubisz mieć bombkę. Hera bo odpływasz.
Jak widać różne rzeczy, różnie uzależniają. Jest wiele składowych.
Edit:sqad- pierwszy też już "nie chodzi". Mówi że czasem zagra ale nie wkłada więcej niż 50pln. Za to inwestuje w dragi, jak dziennie nie zrobi dzidy to chory chodzi. Na Mj Cię zawoła ale wódki nie postawi. Bo mu szkoda chajsu, twierdzi że w zielarstwie jest przyszłość.
Znając życie maszyny były postawione w jakiś kioskach pod blokiem? Nad tymi maszynami nie było żadnej kontroli ustawiane jak chcą. W kasynie na maszynie raz mi się zdarzyło żeby zjadła całą sumę jaką wrzuciłem. Najczęściej wychodziłem na zero albo z lekkim przodem rzędu 30-40zł przy wkładzie max 50zł na 3 maszynach. W tej chwili jak mówie i tak się uspokoiłem bo wrzucałem dużo więcej ale tylko w kasynie rzadko grywałem w tych "punktach" bo nic nie szło ugrać.
Co do kumpli Dredzika to powiem tyle my na takich mówimy sponsorzy. Wchodzi typek siada do automatu i pekluje od 500 w góre na stawce 100 i przechodzi do następnego potem siadasz Ty wkładasz 50 góra na niskich i ugrywasz od 40 do 150 zł bez większego problemu. Mój znajomek włożył w maszyne 600 została mu ostatnia stówka wrzuciłi i stawka 100 ściana ( czyli 5 linii na 3bębnowej grze np Ultra Hot) za jedną linie jest 80zł razy 5 linii a że to była ściana jeszcze razy 2 i wyszedł praktycznie na zero jeśli policzyć papierosy+benzyna. Uwierzcie ile razy widziałem jak gosciu jednego dnia wrzuca ostatnią złotówke a na drugi dzień za pożyczone 50zł trafia pięć 7 na setkach czyli 10 000zł a potem wypłata wygranej, tydzień gry i znów nie ma nic. Ja Bogu dzięki wiem kiedy ze sceny zejść i jak mi zeżre 20zł to nie próbuje ich odzydskać peklując 50zł.
Komentarz